1. Fabryka chemiczna 2 - Laboratorium


    Data: 14.05.2019, Kategorie: Geje Autor: bananowyczlowiek, Źródło: Pornzone

    Podczas, gdy trzyosobowa grupka udała się w górę po schodach, Tomek oraz Marcin pobiegli w dalsze części korytarza, którym planowo mieli podążać w celu odnalezienia czegoś cennego. Jednak w tym momencie najcenniejszą rzeczą, którą pragnęli zdobyć było wyjście z wielkiej fabryki...
    
    - Stary co tutaj się odpierdala? Przecież to miała być spokojna akcja a teraz uciekamy przed chuj wie kim - wykrzyczał w biegu zadyszany Tomek.
    
    - Po chuj my tu w ogóle przychodziliśmy?? Mogliśmy w spokoju zostać tam i dokończyć imprezę, ale niee jak zwykle jakiś debil musiał coś takiego wymyślić - odparł zdenerwowany Marcin
    
    - Gdzie my w ogóle kurwa biegniemy?
    
    - Jak najdalej od tych hałasów, musimy się tu gdzieś zaszyć, nie znamy tej rudery, więc nie wiem jak sie wydostaniemy.
    
    - Ja wiem jedno...wjebaliśmy się w niezłe bagno.
    
    Po kilkudziesięciu minutach drogi w ciszy, chłopcy znów usłyszeli dźwięki nadchodzących tajemniczych postaci. Marcin szybko zareagował i wciągnął chłopaka w mały korytarz zastawiony kartonami.
    
    Odgłosy były coraz wyraźniejsze i można było wywnioskować, że obcy mają na sobie dość ciężkie obuwie.
    
    W końcu odgłosy zbliżyły się zaraz do korytarza, chłopcy pełni strachu zastawiali usta, aby nie było słychać ich oddechu. Nagle usłyszeli dziwne wibracje, później zza kartonów ujrzeli jasnoniebieską poświatę, ktoś ewidentnie wyjmuje telefon.
    
    - Halo szefie? Tak już jeden dostarczony do Pana laboratorium, dwóch już załatwionych, wstrzyknęliśmy wirusa i teraz ...
    ... trzeba odczekać godzinę, aż się wybudzą. Teraz szukamy pozostałych, o ile pamiętam było ich tylko dwóch więc damy radę.
    
    Zapadła cisza, prawdopodobnie to teraz drugi rozmówca przekazywał informacje mężczyźnie o niskim głosie, Tomek i Marcin byli przerażeni.
    
    - W ciągu godziny będzie ich Pan miał u siebie, a może nawet krócej.
    
    Rozłączył się. Wtem odezwał się drugi głos:
    
    - Heheh dawno nie było takiej akcji, ale to dobrze, muszę się wyżyć.
    
    Odeszli.
    
    Chłopcy stali osłupieni za kartonami, kilkusekundowe milczenie przerwał Marcin:
    
    - Co tu się odpierdala? Jakieś eksperymenty? Jaki wirus? Co oni chcą z nami zrobić?
    
    - Nie wiem, uciekajmy stąd... - wyszeptał Tomek, charakterem ani trochę nie przypominał Rafała.
    
    - Ja bez chłopaków nie wychodzę stąd - odważnie rzekł Marcin czując się jak w jakimś filmie, a raczej horrorze
    
    - To co ty chcesz zrobić?
    
    - Idźmy ze nimi, na pewno doprowadzą nas do tego "Szefa", na pewno znajdziemy tu coś tępego, to przecież stara fabryka, robiliśmy gorsze akcje.
    
    Tomek chwile się zastanowił po czym ostatecznie przytaknął. Zaczęli po cichu kierować się w stronę, w którą udali się dwaj mężczyźni, po głosie można było poznać, że są zdecydowanie starsi od nich, około trzydziestki, więc musieli znaleźć coś do walki. Marcin szybko wziął metalowy pręt leżący w rogu korytarza, który wchodził w zakręt, leżało ich kilka, więc Tomek poszedł w jego ślady.
    
    Przyspieszyli kroku i po kilku minutach dogonili mężczyzn, szli za nimi w bezpiecznej ...
«1234»