1. Rower


    Data: 22.05.2019, Autor: seksgeometria, Źródło: Lol24

    ... seksownego, męskiego faceta.
    
    W pewnym momencie poprosił byśmy zboczyli z trasy 10 m w stronę jeziora. Trzeba było podprowadzić rowery, ale okazało się ze za krzakami jest piękna zatoczka z przewróconym drzewem, gdzie można było usiąść i podziwiać widok na piękne jezioro. Siedzieliśmy w milczeniu delektując się chwilą.
    
    Zaproponował ze chce się w drodze powrotnej pochwalić tak piękna towarzyszką, ale musi ściągnąć ze mnie przynajmniej jedna warstwę błota. Wyjął mokre chusteczki i powoli, delikatne wytarł mi błoto z czoła, policzka. Robił to powoli, zbliżał się w stronę ust. Teraz to mnie już bardziej głaskał, pieścił dotykiem. Czułam, jak płoną mi policzki, twardnieją od tej pieszczoty sutki, było to zresztą widać. Chyba to zauważył, bo widziałam iskierki w jego oczach i był już bardzo blisko mnie. Moje piersi opierały się o jego męski tors. Czułam się podniecona, wodziłam dłońmi powoli po jego szczupłych, ale umięśnionych ramionach. Usta wreszcie się spotkały, wpiliśmy się w siebie nimi. Nasze dłonie nerwowo badały ciała.
    
    Miałam na niego ochotę, przychodziły mi do głowy obrazy jak się tu namiętnie kochamy. Czułam jego dłoń na piersi, na pośladku, cudowny męski dotyk. Do tego piękny zapach jego perfum.
    
    Zatraciłam się, zapadłam w rozkoszy. Ostatnia siłą woli zerwałam ta cielesna wież. Czułam się rozpalona, moja cipka była mokra gotowa na cudownego kochanka. Nie pomógł widok jego obcisłych spodenek, które dumnie wypełniał teraz nabrzmiały spory penis. Byliśmy ...
    ... strasznie na siebie napaleni, ale i zakłopotani. Ruszyliśmy w drogę powrotną. Uśmiechaliśmy się w ciszy. Jechaliśmy bardzo wolno odwlekając rozstanie. Anno jutro wyjeżdżam. Powiedział to tak smuto. Poczułam stratę, mimo że go nie znałam. Nie wiem, jak potoczyłaby się rozmowa, bo przerwała ja potężna wiosenna ulewa. W sumie przyniosła ona ulgę rozpalonemu ciału. Byliśmy blisko miejsca pierwszego spotkania. Zatrzymał się wyciągnął przeciwdeszczową kurtkę, chciał nią mnie okryć. Zaczęliśmy się całować, odwrócił mnie do siebie plecami. Całując kark pieścił piersi, drażnił cudownie sutki.
    
    Podniósł mi bluzkę i uwolnił pełny biust na zimny deszcz. Sutki jeszcze mocniej stwardniały.
    
    Opierając się o drzewo wtuliłam swoja okrągła pupe w jego podbrzusze. Czułam zimne krople deszczu na karku, na rozpalonej twarzy. Żar z łona rozlewał się na całe ciało. Poczułam, jak zsuwa mi leginsy, po chwili mnie wziął. Mocno po męsku w strugach deszczu. Odpychając się od drzewa tez na niego naparłam, czułam jak mocno rytmicznie mnie posuwa.
    
    Mocniej się pochyliłam, piersi zawisły w powietrzu, ale w tej pozycji mógł jeszcze dokładniej przelecieć moją cipke. Bardzo tego chciałam. Czułam pod dłońmi chropowatość kory, mój krzyk rozkoszy tonął w ulewie. Nogi mi się uginały wyprostowałam się by ze mnie wyszedł. Osunęłam się na kolana, wypielam tyłek jak najbardziej mogłam kładąc tułów na liściach, czułam zapach błota. W tej pozycji ponownie mnie wziął i zdecydowanymi ruchami dalej rznął. Miałam wrażenie ze ...