-
Justyna, koleżanka mojej żony.
Data: 24.05.2019, Autor: Snajper, Źródło: Lol24
... trochę i zarzuciłem szlafrok na ramiona. Miałem wsadzić jej ręce do rękawów jak do mnie przylgnęła. Wtuliła się mocno obejmując mnie. Poczułem się lekko speszony. Na dodatek poczułem na moim t-shircie jej mokre piersi i sutki. Głowa Justyny oparła się na moim ramieniu. Po chwili, gdy przestała się już trząść, założyłem jakoś na nią szlafrok. Teraz wystarczyło go poprawić i zawiązać. Mój wzrok powędrował po jej ciele. Miała płaski brzuch i przez skórę było widać mięśnie. Jej czarne włosy łonowe zakrywały wszystko. Dawno nie były golone. Możliwe, że nigdy ich nie goliła. Nogi miała szczupłe i stopy drobne, ale zadbane. Paznokcie umalowane na czarno. Na sam widok jej ciała poczułem podniecenie. W końcu jest kobietą, a ja tylko facetem. Co gorsza, kiedy tak ją badałem wzrokiem, to otworzyła oczy i mi się przyglądała. Szybko zakryłem ją resztą szlafroka. Justyna przez chwilę błądziła oczami po mojej twarzy. Odezwała się niepewnie: - Co się stało ? Wszystko jej w skrócie opowiedziałem i przeprosiłem, że interweniowałem. Gdy mówiłem, wypiła zaparzoną przez mnie herbatę i odzyskała kolory na twarzy. Poczuła się lepiej. Siedziała teraz z podkulonymi nogami do piersi. Jej dłonie obejmowały gorący kubek z herbatą. Delikatnie dmuchała w niego układając usta w dzióbek. Uroku dodały jej mokre czarne włosy, które co jakiś czas zaczesywała dłonią do góry. Duże czarne oczy wciągały, prawie jak czarna dziura w kosmosie, nie pozwalając na oderwanie od nich wzroku. Justyna ...
... podziękowała i powiedziała: - Przepraszam za to wszystko, i że musiałeś mnie w ogóle oglądać. Zdziwiłem się, że tak siebie ocenia. Pocieszyłem ją komplementując: - Słuchaj, nie masz się czego wstydzić. - Przestań, widzę siebie codziennie w lustrze. Już mnie nie pocieszaj. - Serio, wiem, że to zabrzmi głupio, ale jak już cię widziałem bez ubrania, to mogę powiedzieć, że wszystko jest ok. Jesteś atrakcyjna. - No widzisz, mój były myślał inaczej ... - ucięła w połowie zdania. - Wiem od Ani co nie co. Przykro mi.Niektórzy faceci nie wiedzą co tracą. Justyna się zawstydziła, i widziałem rumieniec na jej policzkach. Zapytała się, czy może mi podziękować jeszcze raz za dzisiaj, wstała i mnie przytuliła. Nie wiedziałem co robić. Położyłem tylko jedną rękę na jej plecach. Staliśmy tak chwilę. Usłyszałem jak szlocha. - Co się stało ? - zapytałem. - Czy ja zawsze muszę mieć tak pod górkę – powiedziała. - Poukładasz sobie w życiu, poznasz jeszcze kogoś. - W wieku 38 lat ?? Ciężko o kogoś normalnego, już nie mówię, że pragnę dziecka i nie chcę czekać kolejne parę lat, aż zdecyduje czy to ten właściwy. Znowu się rozpłakała. Wiedziałem, że nic tu nie poradzę. Stałem i ją objąłem mocniej na pocieszenie. Sięgała mi do połowy klatki piersiowej. Poczułem zapach jej włosów i ciepło jej ciała. Przez moment czułem palce jej stóp na moich stopach. Co gorsza mój penis nabrzmiał w spodniach. Modliłem się, żeby tego nie poczuła. Odezwała się zaskakując mnie: - ...