1. Pierwszy, choc własciwie drugi raz.


    Data: 28.05.2019, Kategorie: Geje Autor: Shooy, Źródło: SexOpowiadania

    ... życzeń na facebooku. Na studia poszedłem w Warszawy. Z nowymi znajomymi balowałem po klubach, poznawałem kolejne dziewczyny, w końcu wylądowałem z którąś w łóżku. Jednak już od liceum w związkach mi nie szło. Kilka randek i koniec. Seks w sumie chyba jeszcze skrócił te relacje. Niby miałem ochotę, ale jak przychodziło co do czego, to w zasadzie lepiej bawiłem się sam ze sobą. Zacząłem się nawet zastanawiać czy nie powinienem iść z tym do lekarza. Ale wiadomo, trochę obciach. Myślałem, że nic tego nie zmieni, aż do pierwszych studenckich wakacji.
    
    Po zakończeniu sesji kumpel z roku urządził gigantyczną imprezę. Wiadomo było, że już nie ma się czym stresować, więc zaprosił stado ludzi do domu pod miastem. W sumie nie domu. Raczej pałacu. Rodzice dali mu zielone światło i wynieśli się na weekend, a my wykorzystaliśmy to na maksa. Ludzi był jakiś chory tłum. Byli znajomi z roku, ich znajomi i znajomi znajomych. Wśród tych ostatnich, odnalazł się… Tomek. Ucieszyłem się jak nie wiem na widok gęby starego przyjaciela. Noc zeszła nam na piciu, rozmowach i wspominaniu „starych, dobrych czasów”. Z kolejnymi szotami przyszedł czas i na dawne wspomnienie z kina. Potoczyliśmy się razem do kibla i okazało się, że w łazience jest i wc i pisuar, więc postanowiliśmy lać razem.
    
    - Urósł ci, odkąd go ostatni raz widziałem! – z rozbawieniem powiedział Tomek.
    
    Zmieszałem się i odruchowo spojrzałem na jego sprzęt. Dorodny, gruby kutas strzelał prostą złotą strugą.
    
    - Twój też jest jakby ...
    ... troszkę większy – odpowiedziałem, siląc się na dowcip.
    
    - Tak mi przyszło do głowy, że powinienem Ci podziękować. Wiesz, za tę akcję w kinie. Pomogła mi odnaleźć samego siebie.
    
    - W sensie? – trochę się pogubiłem.
    
    - W sensie, że jestem gejem. Dzięki Tobie szybko to zrozumiałem.
    
    Moja mina musiała być niewyraźna i nie wiedziałem co odpowiedzieć. Tomek zaśmiał się, zapiął rozporek i klepiąc mnie w tyłek rzucił
    
    - no przecież Cię teraz nie zgwałcę! – po czym wyszedł z kibla.
    
    Ja zostałem tam chwilę sam gapiąc się w ścianę. Jak w końcu się ogarnąłem, to jego już nie było w pobliżu. W głowie kłębiły mi się tabuny myśli i chciałem z nim pogadać. Albo i nie, sam nie wiedziałem. Siadłem z butelką wódki i zacząłem przypominać sobie tą kinową przygodę i w miarę jak przywoływałem to wydarzenie, stawałem się coraz bardziej pobudzony. W końcu otumaniony alkoholem oraz wizjami kinowej masturbacji, Tomka pod prysznicem po treningu i jego już wyrośniętego kutasa, poszedłem go szukać. W końcu wpadłem na niego w ogrodzie, gadał z jakimiś ludźmi. Stał śmiejąc się, z drinkiem w dłoni, a drugą przeczesywał swoje ciemne włosy. Chyba po raz pierwszy zwróciłem uwagę na jego wygląd. Był wysoki, wyższy ode mnie. Miał szerokie ramiona i dobrze zbudowaną klatę, którą podkreślała dopasowana, ciemna koszula. Tyłek miał zgrabny, a nogi umięśnione, co nie dziwi u piłkarza. Na jeansowych spodenkach wyraźnie odciskał się zarys jego penisa.
    
    Podszedłem do niego chwiejnym krokiem i klepnąłem go w ...
«1234...»