Niebezpieczeństwo Spełnienia Początkiem
Data: 28.05.2019,
Autor: SensualRose, Źródło: Lol24
... Nie myliłam się, ten chłopak rzeczywiście palił papierosa. Starałam się zachować zwyczajne tempo i nie zdradzać w żaden sposób, że ta sytuacja wywołuje na moim ciele dreszcze z niepokoju.
-Hej czarnulko, dlaczego wałęsasz się o tej porze sama po tym parku? - Mój oddech zatrzymał się nagle wraz z moimi nogami. Ewelina, zachowaj spokój. Odwróciłam się w stronę nieznajomego nie mogąc dostrzec twarzy przez kaptur siwej bluzy. Jednak jego lekko ochrypły niski głos wydawał mi się być znajomy.
-Mówisz tak, jakby ten park i ta pora były czymś wyjątkowym. - Odparłam znużonym tonem. - Tajemniczy chłopak nagle wstał, więc instynktownie zrobiłam krok w tył.
-Ewelina? Ale jaja. Ciebie bym się tutaj teraz nie spodziewał.
Moja mina mówiła wtedy wszystko. Sebastian. Chłopak z mojego liceum z równoległej klasy. Marzenie wielu pierwszoklasistek oraz koszmar maturzystek. Jest tak prymitywny, arogancki, przekonany o swojej wspaniałości, że dziewczyny do niego lgną z nadzieją, że go zmienią lub pokażą przez to innym, że są zajebiste, bo go mają. Niestety jego osobowość nie była tak urodziwa jak on sam.
-Dlaczego nie? Mieszkam tu jakiś czas, więc dlaczego miałabym tędy nie chodzić? - Odparłam z przekąsem.
-Parę miesięcy i czujesz, że to osiedle i park są twoje? - Przerwał, by zaciągnąć się papierosem siedząc nonszalancko oparty o ławkę. - Wybacz skarbie, ale nie będziesz się tak panoszyć na nieswoim terenie.
-Wybacz, ale twój kompleks wyższości to za mało, żeby mnie ...
... urazić.
Ignorując obecność i słowa Sebastiana ruszyłam przed siebie. Ten jednak wstał i zaczął iść za mną.
-Skoro tak, to może powinienem Cię odprowadzić. W tym parku bardzo łatwo się zgubić. Możesz też trafić na nieprzyjemne niespodzianki. - Dodał obniżając głos.
-Bardziej nieprzyjemnej od spotkania Ciebie nie będzie dane mi dostać.
-Cięta lala. Seba Lubi. - Po tych słowach zatrzymałam się i odwróciłam w jego stronę.
-A wiesz co Ewelina lubi?
-Do czego zmierzasz ślicznotko?
-Jak Sebastian wraca na ławkę i zostawia mnie w spokoju.
-Aleś ty spięta. Ale u takiej cnotki to nic dziwnego.
Tymi słowami trafił w mój czuły punkt. To że nie obściskiwałam się z chłopakami na szkolnych korytarzach, ani nie chodziłam półnaga, by otrzymać odrobinę uwagi, nie daje żadnych podstaw by określać mnie w ten sposób. Ten chłopak nie zdaje sobie sprawy, jaki mam temperament, gdy ktoś mnie pociąga.
-Może na te wszystkie słabe nerwowo dziewczyny to działa, ale i tym nie uda Ci się mnie urazić.
-A skąd pomysł, że chce Cię urazić?
-A czego innego możesz chcieć ode mnie?
-Wielu innych rzeczy...- W tym momencie próbował objąć mnie dłońmi w pasie. Odskoczyłam jak poparzona.
-Ja też wielu rzeczy chcę, ale nie można mieć wszystkiego.
Odchodząc od niego przyspieszyłam kroku jednak poczułam silny uścisk na lewym ramieniu. Obrócił mnie i znowu siłą do siebie przyciągnął. Ta sytuacja przestała być zabawna.
-Wiesz dlaczego się tu kręciłem? Bo jestem napalony i to bardzo. A ...