1. Od szantażu do miłości 19


    Data: 29.05.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: Radek, Źródło: Fikumiku

    Wiedząc,że Anka będzie cały dzień na działce to zostałem we wtorek dłużej w robocie i do domu wróciłem po 17,po kąpieli zrobiłem sobie kolacje i siedząc przed telewizją czekałem na jakiś sygnał od sąsiadów L..; po 19 usłyszałem dzwonek u drzwi,a kiedy otworzyłem to ujrzałem Ankę,która powiedziała " dzień dobry" i zanim zdążyłem coś powiedzieć to usłyszałem Sławka który otwierał kluczem swoje drzwi od mieszkania i krzyknął " Cześć Krzysiek", -"Cześć". _ okrzyknąłem mu i spojrzałem na Anię która powiedziała; -" Wejdź do nas za 15 minut to się umówimy co do jutrzejszego dnia jak i też co do soboty". -" Dobrze,wejdę"._ i żeby nie być takim punktualnym poszedłem do nich po 20 minutach; otworzyła mi Ania i zapraszając mnie do środka powiedziała; -" Co ci zrobić do picia bo woda się zaraz będzie gotować,a jak Sławek wyjdzie z łazienki to pogadamy". -" Herbaty poproszę". _ powiedziałem głośno,a wchodząc za nią i dając jej buziaka w policzek zapytałem cicho prosto w jej ucho; -"Sławek długo będzie w tej łazience?". -" Kąpie się i za jakieś 3 minuty powinien wyjść"._ja ją wtedy objąłem od tyłu i chciałem całować jej szyję,ale ona wtedy zdjęła moje ręce z siebie i głośno powiedziała; -"Możesz zanieść te 2 herbaty do pokoju"._ a sama biorąc 1 herbatę poszła za mną i jak postawiliśmy herbaty na stole to mnie pociągnęła w stronę okna i cicho powiedziała; -"Uspokój się bo bardzo źle się czuję.Rano dostałam miesiączki i dosyć,że mi tam leci to plecy i brzuch mnie bolą. A więc bądź ...
    ... grzeczny jak nie chcesz zobaczyć mnie wściekłej"._ a potem siadając przy stole na przeciwko siebie ona spojrzała na drzwi czy nie idzie jej mąż i nachylając się nad stołem cicho powiedziała; -" Podejrzewam,że w łazience słychać to co się mówi w kuchni,a więc jak pójdę tam to postaraj się zaciągnąć do kuchni męża i rozmawiajcie tam o czym chcecie". -" Dobra,ale o czym?". -" Wymyśl coś,a może ja coś wymyślę przez ten czas". _ i wyprostowując się na krześle zapytała normalnym głosem; -" I jak jutro będzie? O której się spotkamy i gdzie". - " Przyjadę po ciebie,bo co prawda składałem się na wieniec,ale głupio tak iść bez żadnego kwiatka,a więc wjadę do naszej kwiaciarni kupię jakieś kwiaty i podjadę po ciebie". -" Cholera przez to wszystko zapomniałam o kwiatach.Dobrze,że mi przypomniałeś bo przed cmentarzem to na pewno będą drogie". -" To przyjadę po ciebie i razem podjedziemy do kwiaciarni a potem pojedziemy prosto na cmentarz"._ jak kończyłem mówić to z łazienki wyszedł Sławek i przyszedł do nas do pokoju,a Anka powiedziała; -" Jakbyś mógł to bardzo bym prosiła o to,a o której byś podjechał". -" O 12 powinienem wyjść z pracy i pójdę najpierw się przebrać a więc myślę,że najpóźniej o 12.45 powinniśmy wyjechać. Jak przyjadę to dam znać tobie". -"Dobrze,spokojnie zdążymy". _ a potem zwróciła się do męża ; -" A ty o której będziesz na pogrzebie?". - " Nie wiem w każdym razie jak przyjadę wcześniej to będę czekał przed cmentarzem"._ powiedział Sławek,a potem Anka wstając z krzesła ...
«123»