1. Rozpustna eskapada


    Data: 01.06.2019, Autor: Dom, Źródło: Lol24

    ... to właśnie obrać kierunek i płynąć…
    
    - A co z tą pogodą? – spytała z niepokojem.
    
    - Bo widzisz, to czy jutro będzie burza, sztorm, a może piękne słońce, jest poza naszym zasięgiem. Trzeba szeroko rozłożyć żagle i uchwycić mocno ster, aby łapać te dobre podmuchy, które poniosą nas dalej i dalej… To do nas należy decyzja, aby codziennie podążać wcześniej obranym kursem. Reszta wyprawy jest już w rękach Boga i Archanioła, który ochroni nas zawsze, gdy będzie z nami krucho. Wszystko co trzeba, to każdego dnia zbliżać się do obranego celu, gdziekolwiek by nie był i cokolwiek by nie znaczył… – dokończyłem kładąc rękę na planie wysp, na którym przed momentem kreśliła zgrabnymi dłońmi, trasę naszej podróży.
    
    - Kocham cię ty mój nieznośny strategu. – szepnęła dociskając zmysłowe usta do moich spierzchniętych warg. Poczułem jej wilgoć i ciepło kruchego oddechu.
    
    ***
    
    Chwyciła mnie za kruczki blond czupryny i z niemałą ochota pociągnęła w stroną zmysłowych ust. Mijając falujące z podniecenia piersi, musnąłem językiem sterczący bezwstydnie sutek. Przebrzydłe uczucie podniecenia przeszyło moją duszę. Złapałem paluchami delikatny podbródek i pocałowałem namiętnie plądrując wnętrze szorstkim ozorem. Oddychała mocno równocześnie odwzajemniając delikatnymi usteczkami pocałunek. Gruby, nabrzmiały towarzysz, bezpardonowo szorował po udzie. Kreślił kółka, dogniatając, by za chwilę potrzeć o delikatnie przystrzyżony meszek łona. Niezdarnie przejeżdżałem łapą po tyłku co chwilę ...
    ... ściskając i puszczając jej jędrne, soczyste pośladki. Piszczała zalotnie, mocniej się wyginając.
    
    - Wejdź, teraz… – rozkazała, w miłosnym uniesieniu.
    
    Przesuwając leniwie łapę po jej plecach pochwyciłem oburącz zmysłową głowę. Powoli zacząłem obracać ozorem przy pocałunku, specjalnie przedłużając moment penetracji jej zjawiskowej muszelki. Wyginała się jak rasowa kotka, ocierając się nagim ciałem. Oplotła mnie udami, tym samym nabijając się na grubego przyjaciela.
    
    - Ahhhhhhh – westchnęła z nieskrywaną satysfakcją – pieprz mnie ty cholerny…
    
    Pchnąłem mocniej, wchodząc po same jądra. Docisnęła lekko obracając miednicą. Była gorąca i niezwykle mokra. Szorowała cipką łapczywie o moje udo. Chwyciłem jej biodra nabijając na męskość.
    
    Taaaaaaaakkkkkk – piszczała.
    
    Nasze ciała tańczyły w szalonym tempie. Piach, pot i zapach sakramencko dobrego seksu unoszący się pod jedynym słomkowym parasolem w promieniu mili. Dyszała mocno, jednocześnie odchylając głowę do tyłu, tym samym podając zjawiskowe piersi, z bajecznie fantastycznymi sutkami. Zatopiłem nich łeb szorując dwudniowym zarostem. Oplatałem jej duże sutki językiem, jednocześnie śliniąc i całując namiętnie.
    
    Trzymając zachłannie moją głowę delikatnymi nadgarstkami, nabijała się z uwielbieniem na sterczącego z podniecenia olbrzyma. Coraz intensywniej kręciła pupką jednocześnie rytmicznie podskakując. Jej mokra cipka szczelnie oplatała fiuta, miło masując pokrytą żyłkami powierzchnię. Jedwabiście różowymi płatkami pieściła ...