1. Kontrakt za zdrade (opowiadanie z obrazkami)


    Data: 25.05.2018, Kategorie: Fetysz Autor: JKLPIJK, Źródło: SexOpowiadania

    ... tak podniecony, że nadal nalegał i że mu to nie przeszkadza. W końcu Marta machnęłą ręką: „No dobra, jebać to, dawaj.”
    
    To był naprawdę ostry perwersyjny anal. Grzali się jak dwa napalone psy. Już wiem, co miała na myśli mówiąc, że nie jest do końca czysta, kiedy po jakimś czasie penis Kuby cały został umazany kupą Marty:
    
    Nie przeszkadzało to jednak Kubie w tej ekstazie, pomimo że cały pokój wkrótce wypełnił się zapachem kału, oni ruchał ją w najlepsze.
    
    -„Aaa, już nie mogę wytrzymać” – krzyczała Marta – „Muszę pozbyć się z siebie tego ciężaru.”
    
    I wtedy zeszła z penisa Kuby zwracając się do mnie:
    
    -„Tu chuju, chodź tutaj. Wiesz… Mój klocek strasznie mnie uwiera i muszę się go gdzieś pozbyć… a że nie chce mi się iść do toalety, ty będziesz moim kiblem.”
    
    Przełknąłem ślinę i już wiedziałem, że mam przejebane. Posłusznie zrobiłem co każe. Ona położyła się na boku i odchyliła pośladek.
    
    -„Będziesz żarł moje gówno, rozumiesz? Dawaj tutaj swój pierdolony ryj. Masz przyjąć wszystko do ust. Nic nie może spaść na pościel.”
    
    Po czym zaczęła przeć. Na początek puściła śmierdzącego bąka w moją twarz zwiastującego zbliżanie się kupy do ujścia. Gdy jej odbyt zaczął się rozchylać, ona stęknęła głośno:
    
    I w tej chwili wysrała z siebie śmierdzące miękkie gówno. Strumień jej stolca płynął w akompaniamencie pierdów i trzasków oraz stęków Marty:
    
    Otworzyłem usta i łapałem w nie ten smrodliwy potok. Miękka, ciepła masa napełniała moje usta. Wkrótce poczułem gorzki, zgniły ...
    ... smak odchodów mojej dziewczyny. Ich konsystencja i tekstura przyprawiła mnie o odruch wymiotny.
    
    -„No już, żryj moje gówno” – rozkazała Marta – „Połykaj mój kał.”
    
    I w tej chwili chwyciła moje penisa i zaczęłą walić mi konia. Ja zacząłem żuć jej gówno i w tej chwili do mojego nosa przez gardło dostał się okropny smród jej bąków, które właśnie zostały uwolnione z gównianej masy podczas przeżuwania. To było obrzydliwe, ale z ustami pełnymi stolca Marty byłem tak podniecony, że sam z własnej woli chciałem połknąć to gówno. Nie dbałem już o to , co oni pomyślą. Kuba tymczasem wziął Martę ponownie o tyłu, a ja przystąpiłem do połykania kału. Pierwsza próba połknięcia porcji gówna niemal nie zakończyła się rzygiem.
    
    -„Szybciej, póki jeszcze ciepłe” – powiedziała po czym zaczęła mi walić mocniej
    
    Zrobiłem pierwszy łyk. Jej maziowaty stolec zaczął przesuwać się powoli w moim przełyku w stronę żołądka. To było niewiarygodne. Spożywałem stolec mojej dziewczyny, podczas gdy ona ruchała się z innym facetem, a jedną ręką waliła mi konia.
    
    Kolejne dwa łyki poszły bez większych problemów. Czułem, jak mój żołądek wypełniają odpady Marty.
    
    -„Smakowało ci, gównozjadzie?” – zapytała Marta – „Jak smakuje moja kupa, która jeszcze chwilę temu zalegała w moich jelitach?”
    
    -„Twoje gówno było cudowne, Pani, chciałbym zjeść go więcej”
    
    Ten dzień okazał się przełomem w moim życiu i od tego czasu wszystko się odmieniło.
    
    ***
    
    Przez resztę dni trwania kontraktu Marta nadal spotykała się ...