1. Korporacja cz. 1


    Data: 15.06.2019, Autor: Flagell24, Źródło: Lol24

    ... szybkich finałów. Po którymś razie jednak zaczęła się nieco nudzić...a może to Agnieszka już mu się przejadła?
    
    Nie ma przecież całego dnia na pieprzenie ust tej pustej suki...
    
    Za chwilę kolejna konferencja, musi wezwać Marka by przeglądnąć z nim raporty. Nie cierpiał kolumn cyfr za którymi ukrywano jego wybitne wyniki w zarządzaniu. Był specjalistą od relacji międzyludzkich, doświadczonym motywatorem a nie jakimś liczykrupą od ułamków procentów.
    
    Musi znaleźć sobie nowe narzędzie do poprawy nastroju w miejscu pracy. Dobry manager to szczęśliwy manager.
    
    Gdyby tak udało się dorwać Agatę, kierowniczkę średniego szczebla....Miała ksywkę Lara , która to pochodziła od jej figury przypominającą bohaterkę popkultury.... i nie była przesadzona. Agata nie zależała od niego, awans na kierownika zawdzięczała jego szefowej, podłej lesbie, którą ściągnięto mu swego czasu na głowę. Nie było się jej za bardzo o co czepiać bo była zorientowana w pracy, ostrzejsza niż milsza, wiec wyniki jej zespołu były powyżej przeciętnej. Do tego była kobietą lokalnego biznesmena z branży ochroniarskiej wyglądającego jak skrzyżowanie 3-drzwiowej szafy z małym, łysym czołgiem...
    
    Nie było punktu zaczepienia , myślał.
    
    Albo Krysię , asystentkę dyrektorki , która po odejściu z jego zespołu zdecydowanie za wysoko nosiła głowę. Najlepsze cycki w oddziale...
    
    *
    
    Złapał Agnieszkę za ręce, którymi trzymała się blatu i przyciągnął je do swoich pośladków.
    
    - ...
    ... Tak, tak mi rób - powiedział kierując je tak by masowały go w sposób, który lubił najbardziej.
    
    Był od niej o wiele wyższy. Gdy pochylił się nieco sięgał do góry jej spódnicy. Szarpnął ją i podciągnął powyżej pasa.
    
    - Rozłóż nogi!
    
    Przesuwał teraz swoje dłonie z dorodnych piersi Agnieszki , po zgrabnym brzuchu, aż do wnętrza jej majteczek.
    
    Kurwa, musi sie wyrobić przed konferencją...
    
    *
    
    Agnieszka wytarła twarz, poprawiła ubranie i wyszła z jego gabinetu wracając do pracy. Odsłonił żaluzje i patrzył na open space pełen pracowników. Kilkadziesiąt osób. Pracowali, ( no, może połowa z nich ) łazili miedzy stanowiskami, śmiali się, gadali o pierdołach a może i o pracy...
    
    Marek , kierownik Agnieszki , pytał ją czy wszystko w porządku i wyraźnie chciał od niej wyciągnąć o czym rozmawiali w jego biurze. No, to się wiele o rozmowach nie dowie....
    
    Marek był dupa wołowa, choć młody, zdolny jak o nim mówiono... Nie miał za grosz przebojowości, tylko czas dla ludzi i jako takie umiejętności rozumienia raportów. Stąd trzymał go przy sobie i używał jako swojego "consigliere"
    
    na różnorakich telekonferencjach jakie rozpleniły się w ostatnich latach zamiast tradycyjnych narad. Widać było, że lubi Agnieszkę.
    
    Ale charakter miał tak miękki, że nawet do głowy mu nie przyszło, że mógłby ją posuwać kiedy tylko chce...
    
    *
    
    W drugiej części zobaczymy jak Marek zadba o poprawę warunków pracy Agnieszki i jak to się dla niego skończy... 
«123»