To był wypadek cz.1
Data: 29.05.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: Bartuś, Źródło: Fikumiku
Jestem Bartek, mieszkam w Nowym Sączu. Mój dziadek, emerytowany wojskowy, pięć lat temu wybudował dom na wysoki standard, bo, jak twierdził, na starość należy się mu trochę wygody. Na początku tego roku dziadek przeprowadził się do domu seniora. Od początku miał taki plan. Moja mama jest jedynaczką i ma jednego syna, czyli mnie. Tak więc dziadek przepisał majątek na mnie. 22- latek, który ma własny dom. Nieźle, nie? Jako, że skończyłem technikum samochodowe, obok domu otworzyłem warsztat. --------- Właściwa część opowiadania --------- To była sobota, jeden z lipcowych wieczorów. Siedziałem w altanie i piłem piwo odpoczywając po pracy. W pewnym momencie usłyszałem trzask i inne dziwne dźwięki. Wstałem, pobiegłem przed dom i stanąłem jak wryty. Samochód wypadł z drogi i skosił dwie małe brzozy na moim podwórku. Podbiegłem do kierowcy - młody chłopak, blondyn. Mega przystojny. Wysiadł z samochodu, popatrzył na uszkodzenia i się załamał. Ja w tym czasie przyglądałem się jemu - jeansowe szorty, biały podkoszulek, skarpety stopki i fajne buty Reebok. Jego twarz wyglądała jak oblicze anioła. Miałem ochotę się mu rzucić na szyję jak niewyżyty koniobijca, całować, pieścić i dopaść jego krocze. -Ja pierdolę, co ja zrobię teraz? - powiedział ze łzami w oczach -Spokojnie - odpowiedziałem - jak widzisz mam warsztat, samochód się naprawi. Najważniejsze, że ty jesteś cały. -Nie mam pieniędzy, jest noc, a ja mieszkam w Warszawie Pomyślałem, że gość jest w nieciekawym położeniu, ale z ...
... każdej sytuacji jest wyjście. -Akurat nie mam nic do roboty, to stare BMW może zaczekać. A ty możesz przenocować u mnie. -Dziękuję, ale nie musisz tego robić. -Skoro już do mnie wpadłeś to zostań chociaż na chwilę, nie bądź jak w kawale, że mamusia się nawet herbatki nie napije - zażartowałem W końcu się zgodził. Zapchaliśmy samochód do warsztatu. Zaprosiłem go do altany, rozpaliłem grilla, przyniosłem piwo z lodówki i zaczęliśmy gadać. Rozmowa się kleiła, a ja się zastanawiałem czy jest gejem czy nie. Zajebiście mi się podobał, marzyłem żeby się rozebrał, żeby zobaczyć jego penisa. W trakcie rozmowy zauważyłem, że nie tylko ja się mu przyglądam, ale i on mi. Badał mnie wzrokiem. Rozmowa zeszła na tematy seksu, dziewczyn i... homoseksualistów. Po krótkiej wymianie zdań zdałem sobie sprawę, że on jest gejem. To była intuicja. W końcu przyszła pora na spanie. Zaprosiłem go do domu. Nie wiem dlaczego w ogóle się na to zgodziłem, przecież to całkiem obcy facet, a to wszystko mogło być zaplanowane. Ale dobrze mu z oczu patrzyło, jakoś się nie bałem. Kuba, bo tak miał na imię, poszedł pod prysznic. Ja w tym czasie ogarniałem pokój gościnny dla niego. Po ok. 15 minutach Kuba wyszedł z łazienki w samych bokserkach. Obcisłych, krwisto czerwonych boxach, przez które nie dało się zauważyć, że jego penis jest towarem ponadgabarytowym. Miał wspaniałą klatę z wyrzeźbionym sześciopakiem, wspaniałe, owłosione nogi i zadbane stopy. Ja stałem nieruchomo i gapiłem się w niego jak w obrazek. -Czy ty ...