1. To był wypadek cz.1


    Data: 29.05.2018, Kategorie: Geje Autor: Bartuś, Źródło: Fikumiku

    ... jak sprężyna. Zaczęła się jazda. Lizał i gniótł moje jajka. Językiem kręcił jak szalony. Myślałem, że jak w szczycie namiętności - wyliże go do kości. Wtedy zaczął się etap właściwy. Gwiazda wieczoru weszła na scenę. Ssał mojego penisa jak V8 benzynę. Ciągnął jak ukraińska dziwka. Jakby chciał go wyrwać z korzeniami. Chciałem, żeby ta chwila trwała wiecznie. Poczułem, że dochodzę. -Nie przestawaj, dalej, jedziesz z tym koksem - motywowałem. Chciałem pozbyć się mojego balastu. I nadeszła "wiekopomna chwiła". Mój orgazm był nieziemski. Gdyby nie to, że leżałem, pewnie bym się przewrócił. Miałem mroczki przed oczami. Wyssał prawie wszystko. Duża część wylądowała na jego klacie -No i widzisz, znowu muszę iść pod prysznic - zażartował. -Ja też muszę, będziesz musiał mnie umyć, bo sam nie chyba nie dam rady -Też nie mam siły. Wzięliśmy wspólnie prysznic. W strugach wody masowaliśmy się używając dla poślizgu żelu pod prysznic. Wszystko to trwało tak długo, że zacząłem się martwić o rachunek za wodę. Ale Kuba szybko odciągnął mnie od tej myśli. Zrobił mi dobrze ręką, ale spermy było już znacznie mniej i poszła w kanał. Położyliśmy się razem w łóżku całkiem nago i w objęciach zasnęliśmy. Wiedziałem, że to nie koniec przygód. Przecież w niedzielę nie kupimy części, a i nie da się wszystkiego zrobić na raz. W dodatku "dzień święty święcić", a ja miałem plan na świętowanie. ---------------- Ciąg dalszy nastąpi
«123»