W objęciach Morfeusza
Data: 19.07.2019,
Kategorie:
Hardcore,
Laski
Oral
Autor: pornomaniaczka, Źródło: Pornzone
... szkole od poniedziałku, zapytałam czy chciałby, żebym przyniosła mu zeszyty. Nie odpowiadał kilka godzin, ale wieczorem wysłał mi swój adres, dodał że jutro po południu mogę przyjść i podziękował serdecznie.
Rano zjadłam z ciocią śniadanie, obejrzałyśmy kilka filmów i gdy dochodziło południe zaczęłam się zbierać. Założyłam blado-niebieskie legginsy i białą w kwiaciste wzory tunikę. Nie wiem czemu ludzie ubierają się w zimę tak ciemno, w końcu fajnie jest się dopasować do kolorów tej pory roku. Założyłam długi, biały płaszcz z wielkim futrem na kapturze, zgarnęłam plecak i wyruszyłam.
To nie było tak daleko, jak się spodziewałam. Kawałek za ścieżką do autobusu. Ja mam dłuższą drogę od niego. Przyznaję, że czułam się jak przed jakimś ważnym egzaminem. Dom był duży i strzegł go równie duży pies. Zadzwoniłam domofonem, wyszedł ojciec Morfeusza, był równie elegancko ubrany, nawet nie zakłożył na siebie nic cieplejszego, jedynie buty. Zabrał psa za dom i poprosił, żebym weszła. U progu powitała mnie jego mała siostrzyczka. Była taka urocza, zaprowadziła mnie do jego pokoju. Podziękowałam jej i pogłaskałam po głowie, a ta w podskokach odeszła rozradowana.
Stałam tam chwilę pod drzwiami, układałam sobie dialogi i modliłam się, żeby trzymał się scenariusza. Zapukałam, usłyszałam łomot i chwilę później mi otworzył mi drzwi.
-Och to ty, wejdź.
Niepewnym krokiem weszłam do pokoju.
-Cześć, ja...
-Usiądź, chcesz coś do picia? - no tak, ten jak zwykle wyluzowany i w ...
... ogóle nie przeszkadza mu fakt, że rozmawiamy po raz pierwszy, mimo że widujemy się półtora roku. I oczywiście już na początku nie trzyma się scenariusza.
-Eh nie dzięki, ja w zasadzie chciałam ci tylko dać zeszyty.
Rozejrzałam się po pokoju, który był wręcz nieprzyzwoicie czysty. Żadnej brudnej skarpetki w rogu, na biurku jedynie laptop i głośniki, żadnych półek, żadnych ozdób, nawet nie było zużytych chusteczek w koszu. Mimo wszystko usiadłam przy biurku, by opowiedzieć mu o niektórych zadaniach, które będzie musiał zrobić na poniedziałek.
-Szczerze to nie spodziewałem się, że umiesz mówić.
-Czekaj, co?
-Żaruję, wyluzuj. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek pogadamy.
Zaśmiałam się trochę nerwowo.
-A właściwie czemu nie było cię tak długo?
-Chorowałem.
-Ale już jest lepiej?
-Jak widać. - Odszedł od biurka rozprostowując ręce na boki. Sięgnął do szafki po colę i plastikowe kubki. - Chociaż coli?.
-Eh tak, poproszę, w końcu jeszcze trochę mam do wytłumaczenia.
-Pójdę tylko po drugie krzesło.
-Poczekaj! - Zatrzymałam go gdy naciskał klamkę. Spojrzał na mnie w taki sposób, że zrobiło mi się słabo. - Masz metkę z przodu. - Zawstydzona zaczesałam włosy za ucho. - Spojrzał na siebie.
-O faktycznie, dzięki - Wyszedł z pokoju, a ja miałam okazję się jeszcze rozejrzeć. Właściwie nie było po czym, jedyne co widziałam w tym pokoju poza meblami to plakat po wewnętrznej stronie szafki, z której wyciągnął napój, ale nie zdążyłam się mu przyjżeć. Mimo ...