Bułgarskie...i wakacje!!! cz.1
Data: 24.07.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: lesz36, Źródło: SexOpowiadania
Tego roku lato zapowiadało się deszczowe w kraju, więc z żoną postanowiliśmy zarezerwować 14-sto dniowy wypoczynek za granicą... padło na Bułgarię.
Był koniec lat 90-tych, więc musieliśmy załatwić paszporty naszym dwom nastoletnim córkom, nasze leżały zakurzone czekając na okazję wyjazdu...Kasia i Ola nabierały już kobiecych kształtów.
Figury miały po mojej żonie, której to imienia nie zdradzę na jej życzenie.
Żona miała 36 lat 160 centymetrów 52 kg wagi, okrągły tyłeczek i dwie jędrne piersi.
Kiedyś żartowałem, że te dwa kilogramy to jej piersi mają i tyle chyba miały. Ogólnie była drobnej budowy.
Przez kilka tygodni przed wyjazdem nie uprawialiśmy seksu chociaż żona regularnie brała tabletki antykoncepcyjne... Chyba stres przed wyjazdem w nieznane hamował popęd.
Po miesiącu oczekiwania wszystkie papiery były gotowe. Nastał czas oczekiwania na wymarzony wyjazd zagraniczny...
Autokar był napakowany ludźmi i bagażami.
Niektórzy jechali na handel inni na wypoczynek...podróż była długa i męcząca. Do hotelu Kosmos zakwaterowano nas w nocy...
Rano po śniadaniu wszyscy wylegli na pobliską plaże.
Miejsce było raczej odludne wszędzie daleko a jedyna atrakcja to pobliska plaża... Na szczęście a w naszym przypadku chyba nieszczęście, choć zdania są podzielone, przy hotelu była wypożyczalnia rowerów i za kilka lewów można było wypożyczyć rowery dla całej rodziny.
Po kilku dniach plażowania nastała nuda i zaczęliśmy na własną rękę szukać ...
... rozrywek.
Rowery prosiły się o wypożyczenie, więc skorzystaliśmy i po zorganizowaniu prowiantu ruszyliśmy w nieznane. Liczyłem, że moja minimalna znajomość języka rosyjskiego pomoże nam w nawiązaniu kontaktu, czy spytaniu o drogę...nie pomogła. Będę tłumaczył na polski niektóre zrozumiane słowa.
Jechaliśmy przed siebie licząc, że wrócimy tą samą trasą, po kilku kilometrach nikt już nic nie pamiętał a drogi wszystkie były podobne.
Krajobraz, piękna zieleń i dzicz terenu pchała nas tam.
W oddali widać było kilka drewnianych budynków, więc ruszyliśmy w tamtą stronę.
Na miejscu zastaliśmy sporą gromadkę nastolatków o ciemnej karnacji
krzyczących kuczki kuczki kuczki...czyli na nasze...suczki.
Przeważali chłopcy w wieku naszych córek...żadnej osoby dorosłej.
Po chwili odebrali nam rowery i swoim naporem wepchali do jednego z drewnianych budynków...Żona i córki błagalnym wzrokiem krzyczały powiedz coś, zrób coś...nie umiałem nic zrobić ani nic powiedzieć bo oni
nic nie rozumieli...myślałem, że w budynku będzie ktoś dorosły i opamięta tą hordę dzieciaków jeszcze, ale się myliłem...
W jednej chwili posadzili mnie na obskurnym sporym fotelu i nawet nie zauważyłem jak skrępowali mi ręce i przywiązali do tegoż fotelu.
Żona i córki zaczęły płakać, trzymane za ręce i pod ich naporem w kilka chwil zostały rozebrane do naga.
Największe zainteresowanie u tych młodych chłopaczków wzbudziły spore cycki mojej 36-cio letniej żony.
Jej jasna karnacja i blond włosy na głowie ...