Maturzystka - 4.
Data: 01.08.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
Część 4.
Przebierałyśmy się w szatni po lekcji wf. Jak zwykle zabrałam ręcznik i mydło, więc jako tako umyłam się, wiedząc, że prysznic wezmę w domu. Opuściłam ręcznik. stojąc półnaga, sięgnęłam do moich rzeczy, żeby założyć stanik. Kiedy w końcu nie znalazłam go w ani torbie, ani na wieszaku, od razu domyśliłam: dziewczyny schowały mój stanik. Sprawdziłam jeszcze raz – majteczki też zniknęły.
– Pół biedy. Mogę iść do domu w tych do ćwiczeń – pomyślałam.
Podeszła Wanda i zanim zareagowałam, wyszarpnęła spódniczkę z moich rąk i rzuciła w kierunku grupy. Spódniczka natychmiast gdzieś zniknęła.
– No, teraz jesteś gotowa do wyjścia do domu! – zarządziła Ewa i klasnęła w dłonie.
Cała paczka Ewy oraz inne dziewczyny z naszej klasy i z „B” przyglądały się. Wszystkie dobrze bawiły się moim zdenerwowaniem i upokorzeniem.
Dziewczyny podbiegły do mnie i mimo moich głośnych sprzeciwów przytrzymały za ręce i ściągnęły ze mnie spodenki i majtki. Było ich zbyt wiele. Domyślałam się, co jeszcze zamierzają zrobić.
– Dziewczyny! Nie! Proszę was! Nie róbcie tego! Proszę! Nie!! N I E!!
Mimo mojego gwałtownego sprzeciwu wypchnęły mnie nagą na hol przed szatniami. Ponieważ było już po przerwie, na szczęście nikogo już na nim nie było. W sali sportowej również nie było już lekcji. Stałam przy drzwiach do szatni i szarpałam za klamkę. Cicho płakałam i błagałam, żeby mnie wpuściły. Słyszałam jak głośno śmieją się, rozbawione moją sytuacją. Zaczęły stukać, kopać w drzwi! ...
... Rozejrzałam się przestraszona, czy zjawi się ktoś zwabiony hałasem.
*
Stałam tak dwie, może trzy minuty. Wtedy była to dla mnie wieczność! Byłam przerażona i bezradna. I ciągle słyszałam głośny, złośliwy śmiech dziewczyn dobiegający z szatni. Stukałam do drzwi i błagałam, żeby mnie wpuściły. Reagowały wybuchem śmiechu albo kolejnymi kopnięciami w drzwi. Ten hałas naprawdę robił wrażenie. Z obawą i łzami w oczach rozglądałam się, czy ktoś nie nadchodzi? Pół biedy, gdyby to była sprzątaczka. Nawet chciałabym, żeby to była jedna z tych pań! Tężałam ze strachu na myśl, że mógłby tutaj pojawić się któryś z chłopaków. Nawet nie musiałby mnie dotykać. Wystarczyłoby zrobić kilka zdjęć i... od razu miałby kilka możliwości: szantaż, Internet. Tak czy inaczej, kompromitacja gotowa.
Stałam naga pod drzwiami i przestępowałam z nogi na nogę. Było mi zimno w stopy. Kamienna posadzka może ułatwia utrzymanie czystości, ale ja od kilku minut gołymi stopami stałam na niej. Drżałam z zimna i ze zdenerwowania. Tak bardzo bałam się, że ktoś mnie zobaczy!
Ponownie zapukałam i nagle drzwi otworzyły się z impetem. Czyjaś ręka silnie odepchnęła mnie, a ja, zaskoczona takim atakiem, zatrzymałam się dopiero po kilku krokach, z dala od drzwi. Wszystkie dziewczyny opuszczały szatnię. Były przesadnie głośne, wręcz nienaturalnie hałaśliwe. Z ciekawością spoglądały na mnie, albo unikały mojego wzroku, śmiały się, głośno rozmawiały, przekrzykiwały i kierowały do wyjścia ze szkoły. Kilka z nich robiło mi ...