Iskra pożądania
Data: 01.08.2019,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: Barkas, Źródło: Fikumiku
... zawitał w jej pupie. Później kolejny, a w raz z nimi zwiększało się też tempo z jakim penetrował ją. Oderwał się od niej wyciągając powoli palce. Kazał jej oblizać, sprawdzić jak smakuje. Wstał i rozebrał się do naga. Stanął nad nią z członkiem w ręku. Nie ociągał się, wszedł stanowczo i głęboko. Jęknęła przeciągle, cofnął się i znów pchnął. Podobny jęk. W nią, z niej, w nią, z niej. Utrzymywał stałe tempo. Nachylił się nad nią i zaczął pieścić piersi. - Skrzyżuj nogi za mną. Tak jakbyś nie chciała żebym kiedykolwiek z ciebie wyszedł. - To prawda. Pieprz mnie mocniej. Wyciągnął całkowicie. Zrobił kilka kroków wstecz. Przywołał ją palcem. Nieco podrażniona, zbliżała się do niego na czworaka. Wspięła się po jego nogach i chwyciła w dłonie sterczącego kutasa. Zaczęła go walić, językiem liżąc jego jądra. Ktoś otworzył drzwi. Stał w nich młody chłopak, ale wcale nie był zdziwiony tym co widział. Wręcz przeciwnie, wyglądał tak, jakby się spodziewał takiego widoku. - Nareszcie. Ile można czekać. - odezwał się Juliusz. - Nie zawsze jestem w domu tato. A ta sunia to kto? - Kornelia, twoja pani z którą staniesz się mężczyzną. - Co to za imię? Znów coś wymyślasz. - Imię idealnie pasujące do zasady "żadnych imion". - Świetnie, to jak mam się do ciebie zwracać, tato. Co ważniejsze jak mnie tym razem nazwiesz co? - Et tu, Brute. - Co? - zapytał z nieziemsko drażniącą manierą w głosie. - W ogóle nie interesuje cię nic poza możliwym przeleceniem jakiejś panienki. Zwij się Brutusem. - Ha, ...
... ha. Jasne. Przysłuchiwała się ich rozmowie, nie ruszając się z klęczków. Patrzyła jak młodzieniec rozbiera się w pośpiechu. Był równie chętny do zabaw co jego tatko. Ten jednak odwrócił się i usiadł na fotelu obok. - No dalej, jest twoja. - rzucił niedbale. Chłopak zaciągnął ją na łóżko, położył na plecach i wskoczył na nią, siadając na piersiach. Złapał za głowę i wsunął do ust penisa. - Teraz jesteś moja, ssij mocno, a ja równie mocno zleje ci się w usta. Zostawiał jej równie mało kontroli co ojciec. Cały czas mocno trzymał ją za głowę. Wydając z siebie dość dziwne dźwięki. W końcu puścił i zaczął posuwać ją w usta przyciskając ją do łóżka. Wpychał go głęboko w jej gardło. Kilkukrotnie się zakrztusiła, ale nie mogła odetchnąć choćby na chwilę. Podniecenie wzięło górę i chłopak, jak obiecywał, spuścił się prosto w usta Kornelii. Zeskoczył momentalnie ciesząc się jak dziecko. - Ty to jednak jesteś gówniarz. - Pff, bujaj się. - Nie potrafisz się zabawić w odpowiedni sposób. Żadnej przyjemności tylko mechaniczne pieprzenie aż do spustu. - Na pewno umiesz lepiej, staruszku. - Teraz dla odmiany ty zajmij się jej szparkami. A ja pozwolę sobie znów odwiedzić jej usta. - Ooo tak. Będę lizał ci tyłek, aż nie wytryśniesz mi na twarz swoich soczków suczko. Poruszał językiem jak szalony. Lizał, całował. Juliusz spokojniej włożył swojego penisa do jej ust. Tym razem jednak o wiele delikatniej. Kornelia mając wolne ręce masturbowała się mocno. Dla Brutusa było to zwyczajne zaspokajanie ...