1. Iskra pożądania


    Data: 01.08.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: Barkas, Źródło: Fikumiku

    ... wyraźniej podsuwała sugestię. -Ktoś taki jak on musiał potrafić zająć się kobietą. Tyle ich w końcu było. -A to nie wszystko! Proszę sobie wyobrazić, że był też utalentowanym pisarzem i jego teksty... Bardziej od pięknej kobiety, która wyraźnie znużona brakiem zainteresowania szukała wzrokiem kogoś innego, interesował go dawny władca Rzymu. Tłumacząc kolejne wspaniałe dokonania nawet nie zauważył, że został sam. Ich rozmowie przyglądał się ktoś z zainteresowaniem skupionym właśnie na niej, a nie na wystawie. Poszedł za nią i gdy przyglądała się batalistycznym obrazom zagadnął. -Kawały kamienia i płócien umazanych farbami niosą wieść o dawnych czasach. Odwróciła się ku niemu. Kilka kroków od niej stał wysoki mężczyzna z nieco szpakowatymi włosami, w czarnym rozpiętym płaszczu. Z pod niego widać było ciemno szary garnitur i malinową koszulę. Dłonie trzymał w kieszeniach, szedł powoli w jej stronę. Posturę miał nienaganną, a jego szerokie ramiona sugerowały, że jest nie tylko elegancki, ale również wysportowany. -To sztuka. Materiał na jakim jest przedstawiana to tylko środek wyrazu. -Dla mnie to tylko zwykła mazanina. Przedstawia zwyczajną burdę jakich teraz pełno. -A może wojska rzymskie są tutaj ukazane jako zdecydowana siła która bierze to czego chce, nie zważając na przeszkody. A uciekający w popłochu buntownicy muszą się poddać woli swoich wrogów i znieść to posłusznie? -Ciekawa to teoria, choć nadal tylko teoria. Co jeśli obie armie mimo swoich różnic nadal odczuwają ...
    ... przyjemność ze swoich ról? -Wtedy są w odpowiednich miejscach. Spełniają się. Choć wygląda pan na kogoś kto potrafi się zachować wcale tak nie jest. -Obawiam się, że nie zrozumiałem. -Nie przedstawił się pan. A to faux pas może położyć się cieniem na dalszej konwersacji. -A więc dobrze. Może mi pani mówić Gajusz Juliusz Cezar. -uśmiechnął się. -Dobrze więc, w takim razie mnie może pan nazywać Kleopatrą. -Do bólu przewidywalne zagranie. Wolę zwracać się Kornelia, jak pierwsza żona Cezara. -Stąd ten włoski styl ubioru? Związany z zainteresowaniami Rzymem? -Nie jestem przywiązany do Włoch w żaden sposób. Choć kilkukrotnie tam byłem i faktycznie, koszula jest włoska. -To prawda co mówią o włochach? Są maminsynkami? -Prawdopodobnie to przez to ich zapędy do podboju zniknęły z czasem. -Proszę mi wybaczyć, muszę iść do łazienki. Mężczyzna skinął głową i patrzył jak się oddala. Obserwował jak kusi każdym krokiem, jak porusza się pociągająco. Piękne kobiety wiedzą kiedy są obserwowane. Ta zdecydowanie była jedną z nich. Kornelia, jak nazwał ją Juliusz, weszła do środka, upewniając się czy nikogo nie ma. Schowała się za ścianką ostatniej kabiny i kucnęła. Zsunęła majtki, schowała je do kieszeni marynarki. Rozchyliła nogi i dłonią sięgnęła do korka który cały czas miała w odbycie. Zaczęła nim poruszać, wysuwała i wsuwała go szybko i zdecydowanie. Drugą ręką masowała swoją cudną szparkę. Głowę oparła o ściankę, oddychając niespokojnie cały czas zabawiając się ze sobą. Z każdą chwilą ...
«1234...8»