JUSTYNA..
Data: 05.08.2019,
Kategorie:
Rodzinka,
Autor: aDAMIS, Źródło: Fikumiku
... sianie Justynko. Wiedziałem już ,że nie zostanę . Gdy Halina odeszła Justynka znów objęła mnie za szyję. -Nie chcesz ze mną zostać ... prawda ? - Nie... nie dziś... jesteś taka słodziutka,że sam sobie nie wierzę co by się mogło tam wydarzyć . Jadę do Lodzi.Ale kiedyś jak będziesz jeszcze chciała iść na to... ,,siano"to pomyślimy.. OK ? Zauważyłem ,że ma łzy w oczkach.Przytuliłem ją delikatnie . Jej usteczka przywarły do moich.Nie wiem ile to trwało...straciłem rachubę czasu. Czułem jej młode ciało jakby chciała we mnie wejść. Biodra przylegały do moich,czułem jej drżenie.Miała miękkie usta.. Odszedłem. Upłynęło kilka lat. Justyna kończyła studia.Byliśmy razem na jakimś weselu.Alkohol, tańce, spocone ciała...To wszystko powodowało, że człowiek zatracał się w jakimś niesamowitym amoku.Justynka szalała na parkiecie. Patrzyłem na nią i czułem jak rośnie we mnie dzika żądza. Wyglądała na cudownego rudego vampa. - Weżmiesz mnie dziś na to sianko ? spytała. -Jeszcze o tym pamiętasz ?-zaśmiałem się . -A jak Ci się wydaje ? Ktoś nas rozdzielił i potem nie mieliśmy już okazji rozmawiać tak aby nikt nas nie słyszał. Nad ranem leciała jakaś pościelówa i wtedy do mnie doszła... -Zatańczymy Wujek ? spytała. - z Tobą Kochanie zawsze.. Rozmowa nam się jakoś nie kleiła, a właściwie mnie . Justyna przytulała się a ja starałem się ją delikatnie trzymać na dystans. Czułem ,że mój mały chce mi rozerwać spodnie.!Było mi trochę głupio ,że to wyczuje. Ale i tak wyczuła... -Pozwól - szeptała ...
... mi do ucha. - Nie uważasz ,że za dużo tu ludzi ? -I tak znajdę sposób zaśmiała się. Obróciłem to w żart. Ponieważ miałem pokój w pobliskim zajeżdzie ok 4 nad ranem zmyłem się po angielsku . Nie miałem już ochoty na ,,rozchodniaczki" i strzemienne" miałem lekko w czubie i chciałem jakoś wyglądać możliwie na drugi dzień. Otwierając drzwi zobaczyłem, że z pokoju na przeciwko wychodzi ... Justyna ! - O jak fajnie , że tu masz pokój-szepnęła z radością .W moim jest uszkodzony prysznic. Mogę ? Otworzyłem drzwi bez słowa.Justynka weszła do łazienki a ja zaczołem się rozbierać . Zastanawiałem się co dalej robić... Moje pożądanie sięgało granic.Zdejmując koszulę doszedłem do okna w pokoju.Zasłaniając je usłyszałem ,że wyszła z łazienki. Nie miałem odwagi się odwrócić. W pewnym momencie poczułem na plecach jej nagie piersi ... Były lekko wilgotne i bardzo twarde.Zastygłem bez ruchu .Wiedziałem ,że to musi się dziś stać.Powoli odwróciłem się do niej. Stała naga naprzeciw mnie. Lekko zawstydzona tą swoją odwagą i nagością .Była świadoma swej urody, powabu i młodości.Oczy jej błyszczały.Odniosłem wrażenie ,że się zaszkliły i zaraz może się rozpłakać . Delikatnie pocałowałem jej usta .Odwzajemniła . Drżała... Ja też...Pieściłem jej plecy szyję..Jej ręce z początku nieruchome stawały się coraz śmielsze.Gdy me ręce dotknęły jej pupy zadrżała.Zaczołem całować jej piersi , brzuch ,uda. Gdy doszedłem do jej skarbu ,cicho jęknęła.Ostrożnie położyłem ją na łóżku. Widziałem pragnienie w jej ...