Hotelowy podglądacz II
Data: 07.08.2019,
Kategorie:
Bisex,
Autor: LouisCypher, Źródło: Pornzone
... pyta gdzie dzisiaj będę siedzieć, a nie gdzie się umawiamy na randkę. Bo na to liczyłem, ale w lepszych warunkach.
- Zjeżdżalnie - krótko odpowiedziałem. - Dzieci są bezlitosne. – Znów dyskretny uśmiech przebiegł przez jej usta.
- To na razie - rzuciła, zabierając dwa gorące talerze i poszła w kierunku tarasu. Ja odebrałem po chwili swoje i wróciłem do stolika.
Na basen całą, siedmioosobową ekipą zeszliśmy jakoś po godzinie 10, targając cały niezbędny ekwipunek materacy, kółek i innych dmuchańców. Słońce solidnie grzało, a szum wody aquaparku, muzyka puszczana przez animatorów i gwar ludzi, wypełniały powietrze. Rozłożyliśmy się na leżakach nieopodal brodzików. Obok było jeszcze sporo wolnej przestrzeni. To ogromny kompleks, a znaczna część gości wolała morską, prywatną plażę od hotelowych basenów. Szybko poszedłem ze starszymi dzieciakami na zjeżdżalnie i inne wodne atrakcje, młodszy zestaw bawił się w brodziku. Gdy wróciliśmy po ponad godzinie okazało się, że mamy towarzystwo. Nowych, leżakowych sąsiadów zapoznały nasze maluchy w czasie wspólnych zabaw.
- Zobacz, co za zbieg okoliczności, państwo też są z Polski - zaanonsowała mi żona nową ekipę. Sześcioro dorosłych z dziećmi w wieku zbliżonym do naszych. Atrakcyjna brunetka z falami loków, krótko ścięta szatynka, ewidentnie lubiąca fitness i blondynka. Tak, oczywiście ona. A do tego ich faceci oraz przychówek.
Przedstawiliśmy się sobie - Agata, Igor oraz Anka i Darek to nasza grupka. Ich to Monika, Dagmara, ...
... Olga oraz Adam, Paweł i Wiktor. Ostatni był ewidentnie najstarszy w tym składzie, a Adam – zdrowo napakowany, który pieprzył się tak widowiskowo z Olgą - był chyba najmłodszy.
Dzieciaki szybko zajęły się sobą, z wrzaskiem atakując brodziki, a my niezobowiązującą gadką basenową.
- Pójdę po coś do picia, ktoś reflektuje na coś? - zapytałem po chwili opowieści kto, jak, skąd przyjechał i że fajny hotel dla rodzin z dziećmi. Cały czas starałem się na nią nie patrzeć. Sytuację nieco komplikowały pozostałe dwie, nowe panie. Brunetka Monika była zajebistą laską koło 40. Fajne cycki i tyłek same ściągały wzrok, widać było, że dba solidnie o formę. Dagmara wyglądała najmłodziej z nich, ale w sali gimnastycznej chyba pracowała. „Tyle dobra do ruchania”, głupie myśli kręciły się po mojej głowie.
- No raczej! - prawie chórem odpowiedzieli.
- Pomogę ci - zaoferował się Paweł.
- Idę z wami. Chcę coś słodkiego, dziewczyny? - dorzuciła Olga.
- Przynieś coś dobrego!
- To my idziemy skontrolować dzieciaki - dobiegło od Adama i Moniki.
Zleźliśmy z leżaków i ruszyliśmy w stronę barów. Rozmowa po drodze raczej niezobowiązująca - fajnie, że trafiliśmy na siebie, bo wiadomo jak to bywa z Polakami za granicą itepe itede. Olga podeszła do lad ze słodyczami i lodami, Paweł do nalewaków z piwem. Zamówiłem parę drinków u barmana. Blondynka wróciła do mnie z talerzem słodkości, owoców i lodami w rożkach.
- Chcesz? - Paweł wciąż napełniał kolejną szklankę z dala od nas.
- Nie ...