Wakacje u teściów
Data: 12.08.2019,
Kategorie:
Rodzinka,
Autor: alladyn, Źródło: Fikumiku
Jej romans z Romusiem zaczął się pewnego lipcowego i słonecznego dnia. Przyjechała z Bonifacym na parę dni urlopu do jego rodziców. Teściowie mieli jednorodzinny domek w Czachówku (miejscowość 30 km. od Warszawy) na samym końcu osiedla. Okolica przypominała wieś: dużo łąk, mało ludzi, cisza i spokój. Już po paru godzinach pobytu Julita czuła się rozczarowana i znudzona, w przeciwieństwie do Bonifacego, który był w swoim żywiole. Chodził na ryby, pomagał ojcu w pracach przy domu i w ogrodzie. Julita starała się nie wchodzić w drogę teściowej, która wolała zajmować się wszystkim osobiście. Synowa podziwiała matkę Bonifacego: nie dosyć, że prowadziła cały dom to także opiekowała się najmłodszym psychicznie opóźnionym synem Romanem. Wymagało to od niej dużo wysiłku i cierpliwości, ale nie chciała oddać go do szpitala dla czubków. J ulita niezbyt dobrze znosiła obecność walniętego szwagra, który mimo 25 lat miał umysł dziesięciolatka. Romek musiał być cały czas pod czujną kontrolą matki. Jeśli tylko udało mu się uciec spod kurateli rodzicielki to broił, a jego pomysły były nieobliczalne. Czasami budził się w nim popęd płciowy a wtedy próbował się dobrać do kobiecych wdzięków Julity: szczypał i podmacywał jej tyłek lub kierował ręce w stronę jędrnego, sterczącego biustu szwagierki. Widząc amory syna teściowa tłukła go mocno kijem. Julita na początku czuła się speszona i rozdygotana takimi zajściami. Było jej żal tego głupkowato uśmiechniętego i niewyraźnie mówiącego chłopaka. ...
... Minęło trochę czasu a nagłe i niespodziewane ataki Romana na jej osobę przyprawiał ją o dreszczyk rozkoszy i miłe uczucie podniecenia między nogami. Julita miała duży temperament i apetyt na seks, jednak małżonek wykończony pracą w czasie dnia zasypiał wieczorem prawie od razu nie myśląc o cielesnych zapasach w łóżku. Po paru dniach dla podniety zaczęła prowokować Romana, aby wywołać u niego chęć do molestowania jej ciała. Gdy tylko byli sami wypinała ku niemu tyłeczek i kręciła nim na boki, unosiła do góry spódnicę ukazując zgrabne nogi i majteczki opinające ciasno jej podbrzusze. Parę razy rozchylała poły bluzki obnażając swój nagi biust ( podczas upałów nie nosiła staniczka). Wtedy sapiąc jak lokomotywa Romek rzucał się na nią, a jego ręce gorączkowo obłapiały kobiece atrybuty szwagierki. Jego lędźwie tuliły się do ciała Julity, a ona przez materiał ubrania czuła naprężone i twarde prącie mężczyzny. Pozwalała mu tylko przez parę chwil nacieszyć się swoimi wdziękami. Jeśli nie chciał się od niej odczepić wystarczało głośne krzyknięcie a już pojawiała się pomoc w postaci teściowej z kijem. Przeganiała natręta, a podniecona Julita mogła nasycić się przyjemnym dreszczykiem podniecenia przebiegającym przez jej organizm. Pogoda dopisywała, więc codziennie Julita chodziła na łąki, gdzie leżąc całymi dniami opalała swe prężne kobiece ciało. Jednak tam dokuczały jej komary i mrówki. Co parę minut musiała je strzepywać z koca. Jej gładka skóra zaczęła nabierać miodowego koloru od ...