Wakacje u teściów
Data: 12.08.2019,
Kategorie:
Rodzinka,
Autor: alladyn, Źródło: Fikumiku
... Leżała w bezruchu aż rozkosze osłabną i odpłyną w dal. Potem jeszcze przez kolejne półgodziny Julita leżała nago na łóżku z szeroko rozchylonymi nogami i rozmarzonym wzrokiem utkwionym w sufit. Dłonią prawej ręki leniwie obmacywała swój biust. Palce lewej dłoni czule i delikatnie zataczały kółeczka po wzgórku łechtaczki drażniąc go i powodując fale rozkoszy rozchodzące się powoli po wszystkich zakamarkach ciała. Jeszcze teraz będąc na dachu i wspominając sobie poranne pieszczoty Julita czuła miłe dreszcze podniecenia, a jej cipka robiła się mokra. Także piersi pod wpływem nacierania olejkiem i podniecenia zrobiły się obrzmiałe. Sutki i brodawki stwardniały, powiększyły się. Julita położyła się, aby dalej zażywać słonecznej kąpieli. Jednak nie leżała zbyt długo. Zaczęły jej przeszkadzać skąpe majteczki, które miała na sobie. Sztuczny materiał, z którego był wykonany strój do opalania powodował, że skóra pociła się pod nim i sprawiło to niezbyt przyjemne uczucie. Nie tylko cała pupa Julity była mokra, ale także podbrzusze i krocze skryte pod skrawkiem materiału były wilgotne (niekoniecznie od potu, ale od śluzu wypływającego z kobiecej szparki). Kręciła się niecierpliwie walcząc z chęcią do opalania się całkowicie na golasa. Na dachu czuła się bezpiecznie odizolowana od reszty świata. Pomyślała sobie, że fajnie byłoby opalić całe ciało bez wyjątków na ładny brązowo-miodowy kolor. Zaimponowałaby koleżankom z pracy, z którymi chodziła na aerobik. Zawsze po ćwiczeniach w szatni ...
... szły nago pod prysznic. Na pewno przyjaciółki zauważyłyby jej równą opaleniznę na całym ciele i byłby to powód do zazdrości i dumy, że odważnie opalała się na golasa. Julita nie czekając ani chwili dłużej chwyciła majteczki i zwinnie wyswobodziła się z nich. Spokojnie ułożyła się na kocyku goła tak jak przyszła na świat. Włożyła na chwilę dłoń między nogi, aby sprawdzić stan swojego kwiatuszka. Delikatnie przesuwała palcami po płatkach warg sromowych, które były obrzmiałe i zaczerwienione od porannego samogwałtu. Instrumencik Julity był jeszcze podniecony i bardzo rozbudzony, mokry od likworu płynącego z ciemnej pieczary pochwy. Przypominał rozkosznie rozwinięty pąk kwiatu. Julita pogłaskała gęstą czuprynkę jasnych włosów na wzgórku nad swoją kobiecą perłą. Leżąc na dachu i opalając się czuła coraz większe rozleniwienie opanowujące całe ciało. Nawet nie wiedziała, kiedy zapadła w sen i jak długo spała. Obudził ją hałas dobiegający z bardzo bliska. Usiadła przestraszona i rozejrzała się wokół. Klapa prowadząca do domu była zamknięta. Od razu zauważyła Romusia, który uśmiechał się do niej głupkowato. Chciała szybko chwycić ubranie i przysłonić swoją nagość. Jednak jej strój znikł. Julita domyśliła się, jak do tego doszło. Widocznie, gdy ona spała, Romek zakradł się na dach. Miała tak silny sen, że chłopak bezkarnie wziął jej ubranie i schował. Potem z hałasem zamknął ciężką klapę. Julita szybko oceniła swą krytyczną sytuację. Nie miała drogi ucieczki była osaczona jak dzikie ...