1. Autobot.


    Data: 15.08.2019, Autor: ErmonTwilight, Źródło: Lol24

    ... Wypieprz mnie… – szepnęła, wydając drżący dźwięk przez rozchylone usta.
    
    - To był rozkaz?
    
    - Prośba.
    
    - Miałem właśnie taką nadzieję…
    
    Przyssałem się do jej ust na długo. Gładziłem piersi, szyję, ramiona, po czym podążałem tą samą ścieżką ustami. W końcu błyskawicznie zrzuciła koszulkę i spodenki, eksponując dla mnie swą nagość. Pokiwałem głową, a źrenice urosły mi do rozmiaru, który można dostrzec u małych dzieci w sklepie z cukierkami. Właśnie miałem się zanurzyć w basenie, wypełnionym po brzegi rozkoszą. Dotykałem jej jak wirtuoz, oddzielony przez lata od instrumentu, kiedy dane mu na powrót gładzić białe klawisze fortepianu. Naciskałem nieśmiało, wydobywając gamy jęków i westchnień. Potem mocniej, drapieżniej, zaciskając palce i szarpiąc. Uwertura była szybsza i bardziej zdecydowana. W końcu zacisnąłem zęby na słodkiej skórze karku i kucnąłem za nią. Zamknąłem szyję w palcach i poruszułem biodrami, by twardy kutas wsunął się w szczelinę między pośladkami. Jęknęła, wypinając się nieco mocniej i połączyliśmy się ze sobą, gdy wszedłem głęboko jednym ruchem. Tak, jak oboje uwielbialiśmy. Powoli, ruszając biodrami na boki, tańczyłem w jej wnętrzu usiłując je trochę rozciągnąć. Wilgoć zalewała gładkie, kobiece uda, więc zbierałem ją palcami, rozcierałem na jej ustach i całowałem łapczywie. W końcu doszła, zastygając na moment w bezruchu. Zatrzęsła się mocno, jednak nie zmieniła pozycji ani trochę. Krzyknęła głośno i jęczała przeciągle, aż skończyłem w niej głęboko. ...
    ... Nie wiem, czy to poczuła, jednak z pewnością wiedziała. Szaleństwo jej cipki trwało jeszcze dłuższy moment, po czym Ewa osunęła się na łóżko i drżąc nieustannie, przyglądała się mojej twarzy. Pocałowałem ją mocno i położyłem z tyłu, mocno przytulając. Dłonią wodziłem po biodrze, plecach i ramionach, z fascynacją poruszając się po rejonach drżenia. Mój kutas ponownie podniósł się w stan gotowości, gdy dotknąłem pośladków.
    
    - Wiesz, na co mam ochotę? – szepnąłem jej do ucha.
    
    Bez słowa złapała moją pałę, kilka razy przesunęła po niej dłonią, po czym przystawiła do ciasnej szczeliny. Oboje krzyczeliśmy wtedy z bólu i rozkoszy, które dopadły nas jednocześnie. Od tamtej pory przynajmniej raz w tygodniu odwiedzałem zakazaną dziurkę, która nauczyła się uwielbiać pieszczoty grubego narzędzia.
    
    To właśnie do niej zmierzał Auto. Zamknąłem komputer i pobiegłem do bloku, by po chwili zniknąć w windzie. Drzwi mieszkanie otworzyła mi zaskoczona Ewa.
    
    - Cześć… - wydyszałem, wpatrując się w jej oczy. Była piękna. Nie wiem, czy nie piękniejsza niż w dniu, w którym widziałem ją po raz ostatni.
    
    - Hej – odparła jeszcze bardziej zaskoczona. – Przecież ty właśnie…
    
    - To Auto… Cybernetyczny organizm. Robot. – Wytłumaczyłem chaotycznie.
    
    - Byłam przekonana…
    
    - Zrobiłem go na swoje podobieństwo, żeby mi pomagał. – Otarłem pot z czoła i zajrzałem w głąb mieszkania.
    
    Dygnęła.
    
    - Wejdź, proszę – powiedziała miękkim tonem. – Przepraszam, zaskoczyła mnie ta sytuacja.
    
    - Nie szkodzi, ...