1. Publiczne przejęcie kontroli - część II


    Data: 16.08.2019, Autor: ErmonTwilight, Źródło: Lol24

    ... wpakowała mu drugi palec, chłopak jęknął jeszcze głośniej. Sięgnął dłonią i zaczął się masturbować.
    
    - Pięknie – powiedziałem. – Teraz zerżniemy cię porządnie, mój chłopcze.
    
    Agnieszka posuwała go palcami w rytm moich ruchów. W końcu przyspieszyłem i wsuwając kciuk głęboko w jej tyłek, pomogłem osiągnąć spełnienie.
    
    2:0
    
    Musimy zmienić połowy boiska.
    
    - Klękać – wyszeptałem, zmęczony ostrymi ruchami. Oboje posłusznie spełnili polecenie i ku mojemu zdziwieniu, chłopak próbował złapać mnie w usta. Miałem jednak całkiem inny plan. Łapiąc Agnieszkę za włosy, potraktowałem jej usta jak schron. Zapakowałem do końca, aż zmieszała nasze smaki ze śliną. Cofnąłem się o krok.
    
    - Pocałuj ją – Powiedziałem, wyciągając fotel zza biurka. Usiadłem na nim patrząc, jak kelner zbliża do niej usta i nieśmiało muska wargi. Po chwili przylgnęli do siebie w pocałunku. Jego dłonie błądziły po obfitych piersiach, szukając sterczących regulatorów podniecenia. Gładził je i wypuszczał, jakby to jego raził prąd. Oboje dyszeli ciężko, gdy wraz z moim jednookim zarządcą rozpusty i rozkoszy, przyglądaliśmy się scenie.
    
    - A teraz zabierajcie się do ssania – powiedziałem, zsuwając z siebie spodnie. Zbliżyli się na czworakach. Kiedy chłopak już prawie otwierał usta, zestrofowałem go. – Nie, mój drogi. Ty będziesz ssał ją.
    
    Uśmiechnąłem się, gdy zanurkował twarzą między jej uda. Ssał, lizał i siorbał, mlaszcząc przy tym ponad miarę.
    
    - Tańce, hulanki, swawola – pomyślałem, patrząc na ten ...
    ... krótki pociąg ciał.
    
    Agnieszka próbowała zaskoczyć mojego kutasa, próbując coraz to nowszych sztuczek. Używała swoich ust zgodnie z ich seksualnym przeznaczeniem, jednak nie chciałem w nich kończyć. A może i chciałem, tylko plan w głowie dokonał nagłego zwrotu?
    
    Nieistotne.
    
    Kazałem chłopakowi usiąść wygodnie na kanapie. Widziałem, jak z przyjemnością rozkłada się, prostując nadwyrężone niewygodną pozycją kości. Agnieszka wskoczyła na niego, szeroko rozkładając nogi i wsunęła go do środka z przeciągłym jękiem.
    
    Był długi.
    
    Skurczybyk nie był gruby, ale dochodził do końca jej pulsującej cipki. Podskakiwała na nim, przyzwyczajając swoje wnętrze. Wtedy dopadłem ją z tyłu. Pośliniłem i tak mokrego kutasa i przystawiłem do ciemniejszego punktu między pośladkami. Przemknęło mi przez myśl, że ma bardzo ładną dziurkę. Okrągłą, zaciśniętą i jakby zdobioną rozchodzącymi się po okręgu promieniami. Była jasna i tylko nieznacznie odznaczała się od koloru skóry.
    
    Nie wiedziała, że nie znosiłem czarnych dziur. Już od dziecka nasłuchałem się opowieści, o znikających w takowych przedmiotach. Jeżeli jej dziurka, byłaby czarnego koloru, lub chociaż przywodziła taką na myśl, nie mógłbym jej w nią posunąć. Nie dość, że bałem się utraty mniej, lub bardziej wartościowej części swojego ciała, to jeszcze istniało ryzyko, że natknę się tam na coś połkniętego wcześniej. Wyobraźnia dokonywała więc brutalnej selekcji już na wstępie.
    
    Gdy skończyłem swoje przemyślenia, wypchnąłem biodra do przodu ...
«1...3456»