Szczeniak. Część 1
Data: 18.08.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: chuckygore, Źródło: Pornzone
SZCZENIAK Part 1.
2011.rok — Gdzieś w centralnej Polsce. Ciepła jesień. Szkoła pełna głośnych dzieciaków, prujących się na nich nauczycieli a wśród nich Jacek - to jeden z tych typków, którzy pojawiają się w każdej szkole na świecie, typowy rozrabiaka, który dokucza słabszym od siebie. Na lekcjach ignoruje to, co nauczyciele mówią, pali, bluzga, okrada innych uczniów, a pokój dyrektora to najczęściej uczęszczane pomieszczenie przez niego. Jacek pochodzi z biednej rodziny, gdzie wychowuje go samotna matka. Ojciec alkoholik zmarł kilka lat wcześniej. Jacek mimo ignorowania praktycznie wszystkiego uwielbia sport — WF to jedyny przedmiot w szkole gdzie może się wykazać. Piłka nożna to jego ulubiona dyscyplina-jest szczupłym, wysokim, krótko ostrzyżonym ciemnym blondynem. Ubiera się głównie w jeansy, ciemne T-shirty do tego obowiązkowo łańcuszek na szyi — pamiątka po ojcu. Jacek ma też bliznę na lewym policzku-spadek po bójce, z gościem, który wylądował potem w szpitalu ze złamanym żebrem. Matka Jacka mimo dwuzmianowej pracy musiała się nieco natrudzić, aby wybawić syna z kłopotów. W każdej szkole są rozrabiaki, są też tzw. Kujoni. Jacek uwielbiał ich gnębić. Przezywać od frajerów, okradać. Umilał sobie przez to czas w szkole. Szczególnie uwielbiał się pastwić nad Krzyśkiem.
Pewnego dnia.
Jacek siedział na jednym ze szkolnych parapetów. Była przerwa. Ale bym zajarał, nie mam forsy, kur*a stara też mi nie da, wypłatę dostanie dopiero za 2 tygodnie. W pewnym momencie z ...
... ubikacji wyszedł Krzysiek.
- Hej! Frajerze! - Krzysiek usłyszawszy to, spojrzał na Jacka. Odwrócił się na pięcie w drugą stronę i szybkim krokiem ruszył w stronę patrolujących korytarze nauczycieli. Nie zdążył przejść kilku metrów, a Jacek już go dogonił.
- Co ty ku*wa głuchy jesteś? Kopsnij dwie dychy, potrzebuje na fajki. Wiem, że masz, tacy kujoni jak ty mają dzianych starych.
- Odczep się, nic ci nie dam.
- Czy ja dobrze słyszę? Chcesz oberwać jak ostatnio ciotko je*ana? Stawiasz się szmato?
Krzysiek zaryzykował i próbował uciec. Nikt by mu nie pomógł w tej chwili, razem z nimi był tylko jakiś chłopak, który stał nieruchomo i zapewne bał się tak samo, jak ofiara. Jacek zdążył złapać Krzyśka za koszulę, przycisnął go do ściany i szybkim ciosem z prawej ręki uderzył go w szczękę, a potem jeszcze jeden cios poleciał w stronę brzucha. Chłopak wygiął się w pół. Jacek zerwał z niego tornister. W środku znalazł upragniony portfel i wyjął nie 20 a 50 zł. Wszystkie zeszyty porozrzucał po podłodze na koniec depcząc po nich.
- Pamiętaj skunksie, jak się dowiem, że coś chlapnąłeś to cię znajdę i tak ci dopierdolę, że rodzona matka cię nie pozna. Mogłeś uniknąć tego bólu, gdybyś po prostu dał mi tę forsę. Spadam. Trzymaj się zasmarkańcu. Krzysiek nic nie odpowiedział, siedział na podłodze, zacisnął wargi i szykował się do zemsty. Miał już tego dość. Wiedział, że skarga nic nie da, a Krzysiek prędzej czy później by go dopadł. Miał już w głowie pewien plan.
Jakiś czas ...