-
Żona pastora
Data: 24.08.2019, Autor: agnes1709, Źródło: Lol24
... Więcej! – zagrzmiała. – Na odwagę – uśmiechnęła się dziwnie. – Na co? – Pij, nie gadaj. Jak to się mówi: „Nie chcem, ale muszem”, dostawca zaczerpnął jak rasowy nałóg, wydając po chwili zmęczony wydech. Nie biedował jednak, wino było słodkie i bardzo smaczne, wchodziło jak kompot. – Mam cię! – nagle Greta mocno popchnęła nastolatka, który padł plecami na miękkie łóżko. – Hop! – jak kocica skoczyła na biedaka, siadając na niego okrakiem i otulając miękkimi fałdami. – Uuuffff... – uwolnił ciężki wydech udręki, babka do szczypiorków nie należała. Greta szybko rozpięła rozporek chłopaka i wydobyła z niego obiekt swoich pragnień. Nie patyczkowała się, od razu zaczęła go ciągać i szarpać agresywnie. – Aaaa! – krzyknął Eric. – Spokojnie, nie urwę ci – zaśmiała się, aczkolwiek zaraz się opamiętała i zrobiła nieco delikatniejsza. – No… na co czekasz? Do dzieła – chwyciła dłonie dostawcy i położyła na swoich ponadwymiarowych bimbałach. – Działaj! Albo pogadanka z pastorem. Wybieraj! – zadowolona wyszczerzyła zęby, na powrót chwytając penisa w obleśną grabę. Płochliwy chłopak, nie widząc innej opcji, delikatnie zaczął masować ogromne balony klientki. Czuł się dziwnie, nigdy wcześniej nie miał do czynienia z kobiecymi piersiami, dlatego też jego zabiegi było dość… nieruchawe. – Gnieć mocniej, szybciej, tak, jak ciasto – nakazała zniecierpliwiona baba, zaczął więc ściskać i tarmosić sterczące cyce to w te, to wewte. – Och… ach… jak dobrze! – babka ...
... zadarła głowę, rozkoszując się dotykiem młodych, męskich dłoni. Ugniatał je już dobre dwie minuty i ręce powoli zaczęły go boleć, aczkolwiek jego mały definitywnie zaczął odczuwać to, tamto i siamto. Kobieta jakby czytała w jego myślach, bo nagle złapała lewą dłoń nastolatka i powędrowała w dół, aby zatrzymać się na swoich przesiąkniętych wilgocią reformach. – OOOCH!... – zaryczała, gdy tylko jej dotknął. Chłopak cały się napiął, nie miał jednak czasu na stresy i wstydy, bo babka się nie patyczkowała, tylko zaczęła robić sobie dobrze, niemalże zgniatając biedną kończynę dostawcy. – Uuuu…. – sapała coraz głośniej. Taaak! Eric miał już szczerze dość, lecz bał się zaprotestować, czuł tylko, jak baba wyłamuje mu rękę ze stawów. – Dobra, wystarczy – rzekła nagle grubaska, zlazła z chłopaka, zdjęła majty i legła na łóżko, szeroko rozchylając nogi. Eric natychmiast się przeraził, widok otoczonej krzaczastymi kłakami wielkiej, czarnej dziury, wywołał u niego odruch zwrotny. Spanikował. – No, kochanie, rżnij mnie, jak na porządnego samca przystało – rozkazała chłodno Greta, zabawiając się paluszkami. – Chyba nie chcesz, abym wyschła – dodała lubieżnie. – Pamiętaj o moim mężu! – zagroziła ponownie, szczerząc dumnie zęby. Biedny, przyparty do muru chłopak zdjął z siebie dolne części garderoby i powalił się na babkę, czując ogarniający go niesmak. Mijały sekundy, lecz nastolatek miał spore problemy z wtargnięciem swoją skromną szesnastką w rozepchaną przepaść ...