Żona pastora
Data: 24.08.2019,
Autor: agnes1709, Źródło: Lol24
... babsztyla. Gdy się w końcu udało, zaczął ruszać się szybko, drapieżnie, chcąc jak najszybciej zakończyć te męki i spierdalać jak najdalej stąd od chorej baby. Greta jednak nie była zadowolona.
– Oj, chłopcze, marny z ciebie kochanek. Nic nie czuję – warknęła rozczarowana.
„Nie dziwne, przecież to jak ogór w pustym słoiku” – pomyślał wkurwiony chłopak.
– Wiem! – zakrzyknęła nagle. – Użyj tego! – rozradowała się, wskazując stojącą na stoliku, dużą gromnicę.
– Że co? – Eric wpadł w jeszcze większy popłoch.
– No dawaj, to mój rozmiar! – ponaglała kobieta.
– Jesteś pewna? – dopytywał chłopak, bojąc się, że zrobi jej krzywdę.
– Kurwa, bierz tą świecę! – Greta rozdarła twarz.
– Ok, jak chcesz – mruknął dostawca, chwycił gromnicę i bez skrupułów zapakował ją w grubaskę.
– TAAAK! – zawyła donoście, wyginając się mocno. – A teraz szybko, jazda! Szybko i głęboko, jestem już blisko! – wiszczała zbereźnica, bałamucił więc ją tą świecą agresywnymi, zamaszystymi ruchami.
Baba była tak głęboka, że gromnica chowała się prawie cała, wprawiając chłopaka w niemałe osłupienie. Nie myślał jednak o tym, chciał jak najszybciej skończyć i zniknąć z tego pojebanego domu.
– O KURWA, W IMIĘ OJCA I SYNA…! – zawyła nagle Greta, wyginając się jak struna; trzęsła się chwilę, stękając jak emeryt pokonujący schody, w końcu padła zmęczona na łóżko, sapiąc jak powojenna lokomotywa. – Amen! – uśmiechnęła się do biednego dostawcy, po czym wstała, wręczyła mu pieniądze za zakupy, chwyciła ciuchy i wyszła, zostawiając zszokowanego chłopaka w przesiąkniętym jej fetorem pokoju.