Seks w akademiku
Data: 26.08.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
Zawsze chciałam pójść na studia i to wcale nie dlatego że miałam jakieś wygórowane ambicje, czy zapał do nauki, ale dlatego, że życie studenckie wydawało mi się niesamowitą przygodą. Nasłuchałam się od znajomych, że to najpiękniejszy okres w życiu każdego człowieka, luz, swoboda, imprezy i niezła zabawa. Po maturze zdałam egzaminy na studia i wyjechałam z rodzinnego "Pipidówka" do Warszawy. Nie było mnie stać na stancję, więc załatwiłam sobie miejsce w akademiku. Przydzielono mi czteroosobowy pokój. Bałam się, że moje współlokatorki mogą okazać się kujonami, czy panienkami z dobrych domów. Ku mojemu zaskoczeniu dziewczyny okazały się być na zupełnym luzie i traktować życie, jak wieczną zabawę. Po krótkim czasie tworzyłyśmy niezły zespół i znał nas cały akademik. Zawsze chciałam pójść na studia i to wcale nie dlatego że miałam jakieś wygórowane ambicje, czy zapał do nauki, ale dlatego, że życie studenckie wydawało mi się niesamowitą przygodą. Nasłuchałam się od znajomych, że to najpiękniejszy okres w życiu każdego człowieka, luz, swoboda, imprezy i niezła zabawa. Po maturze zdałam egzaminy na studia i wyjechałam z rodzinnego "Pipidówka" do Warszawy. Nie było mnie stać na stancję, więc załatwiłam sobie miejsce w akademiku. Przydzielono mi czteroosobowy pokój. Bałam się, że moje współlokatorki mogą okazać się kujonami, czy panienkami z dobrych domów. Ku mojemu zaskoczeniu dziewczyny okazały się być na zupełnym luzie i traktować życie, jak wieczną zabawę. Po krótkim czasie ...
... tworzyłyśmy niezły zespół i znał nas cały akademik. Głównie dlatego, że była wśród nas Milly. Przyjechała do Polski z Boliwii i studiowała medycynę. Milly była apetyczną Murzynką i nie było faceta, który by się za nią nie obejrzał. Zresztą nasza pozostała trójka też nie miała sobie nic do zarzucenia. Marta - potrafiła zahipnotyzować każdego facet, miała kocie ruchy i wiecznie prowokowała, a poza tym, żeby było śmieszniej studiowała matematykę. Dorota miała najładniejszy biust i kręcone blond włosy, wyglądała, jak anioł i taka też była. Nieśmiała, delikatna, ale jeśli już do czegoś doszło była niezłą diablicą. No i ja - wesoła i trzpiotowata Sylwia. Nie umiałam przepuścić żadnemu facetowi. Tworzyłyśmy świetną i zgraną paczkę. Bawiłyśmy się cały semestr a kiedy przychodziła sesja kułyśmy od świtu do nocy, płacząc w poduszkę, że na pewno oblejemy. Opatrzność miała nas jednak w swoich rękach i cudem zaliczałyśmy kolejne egzaminy. Po pierwszej sesji okazało się, że jednak nie jest tak źle, więc bawiłyśmy się dalej. Włóczyłyśmy się po pubach, dyskotekach i podrywałyśmy nieznanych nam facetów. Na pierwszy ogień szła, jak zwykle Milly, której egzotyczna uroda przyciągała żądnych wrażeń samców. Którejś zimowej soboty wystroiłyśmy się, jak lalunie i poszłyśmy na podryw. Miałyśmy nadzieję, że tym razem uda nam się uwieść fajnych facetów. Milly kręciła swoim zgrabnym ciałem na parkiecie a my siedziałyśmy przy barze. Chwilę potem nasza przyjaciółka tańczyła w czułych objęciach z jakimś ...