Seks w akademiku - Opowiadania Erotyczne

Seks w akademiku

... powiedział Robert i popchnął na łóżko Milly. Rozchylił językiem jej czekoladowe ciasteczko i całował płatki warg sromowych. Ta aż wyła z rozkoszy i krzyczała coś po boliwijsku. - Dogodzę Ci, jak nikt inny, zobaczysz- powiedział Robert przez zaciśnięte zęby i zapakował swojego sztywnego kutasa w słodkie ciasteczko Milly. Ja rżnęłam się z Arturem i tylko od czasu obserwowałam tą orgietkę, bo to jeszcze bardziej mnie podniecało. Czułam, jak narasta we mnie podniecenie i za moment będę miała orgazm. Jeszcze kilka mocnych ruchów i będę, jak nowo narodzona. Artur zlał się we mnie. To wszystko obserwowała Dorota, która jeszcze ani razu tej nocy się nie pieprzyła. Rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam, że Robert już skończył z Milly, która leżała na łóżku i onanizowała się na nowo ogórkiem. Trudno jej było dogodzić, widocznie Boliwijki mają duży temperament. Dorota wypięła swój zgrabny tyłek i pozwoliła, żeby Robert wszedł w nią bez pardonu. Uff! Dużo się jeszcze działo. Dymaliśmy się nawzajem i po kolei, tak, żeby każdemu dogodzić i nikogo nie pominąć. Chłopaki wyszli od nas nad ranem. Nie obyło się oczywiście bez problemów ze stróżem. Marta jednak wiedziała o platonicznej miłości stróża. Weszła z nim do jego kantorku, nie było jej dziesięć, może piętnaście minut. Nie mówiła nam, co się tam zdarzyło, ale od tamtej pory możemy sprowadzać kogo i o której tylko chcemy.