1. Dawid cz. 5


    Data: 29.08.2019, Kategorie: Geje Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku

    Byłem nieźle otumaniony, gdy Dawid nie obudził. Wiecie jak to jest, gdy pijani się położyliście spać, spaliście, jak się okazało niecałą godzinę, ktoś was budzi, a wy wstajecie przestraszeni i nadal pod wpływem alkoholu... -Pytam się jeszcze raz!? - dalej krzyczał. -Daj mi spokój. Chcę spać! Mówiłem, że źle się czuję! Odwal się! Zasnąłem niemal natychmiast, nadal w tym samym miejscu, a obudziłem się w sypialni obok Dawida. Najwyraźniej mnie przeniósł. Docierało do mnie powoli, że wczoraj zachowałem się jak ostatni cham! Wyszedłem bez słowa z klubu, po drodze mnie okradli i załapałem dwa mandaty. Bardzo mądrze, co nie? Próbowałem po cichu wyjść z łóżka, aby nie obudzić Dawida... -Dzień dobry... -usłyszałem. -Hej. Nie chciałem cię obudzić. -Powiesz mi co się stało wczoraj? Dzwoniłem do ciebie chyba z milion razy... -Źle się czułem, byłem pijany i coś mi do łba strzeliło. A telefon mi ukradli. -Co!? Jak ukradli, gdzie? Gdzieś ty był? -Dostałem też dwa mandaty. Jestem beznadziejny, wiem. -Przestań! Powiedz mi od początku co się działo jak wyszedłeś z klubu. -Szczegółów nie pamiętam. Doczłapałem się do autobusu na centralny, dosiadł się do mnie jakiś koleś, dał mi piwo, potem dostałem mandat, potem w autobusie kanary. -No ładnie! A telefon? -Nie jestem pewny. Albo ukradł mi ten z centralnego, albo zgubiłem. Poza tym cholernie boli mnie noga. Oczywiście po otrzymaniu reprymendy, a właściwie regularnego opierdolu od Dawida, zrobiłem kawę i śniadanie. -A ty co taki miły? - ...
    ... powiedział Dawid. -Nie wolno!? -Ja nic nie mówię. Tylko nadal nie rozumiem, dlaczego wczoraj się tak zachowałeś... -Naprawdę? Mówiłem ci, że źle się czuję, tak? Mogłeś wyjść ze mną... -Paweł! Chciałem, żebyśmy się dobrze bawili. Wyszło jak wyszło. -Właśnie! Wyszło jak wyszło. Myślałem, że mogę na ciebie liczyć. Kłótnia... kolejna już, a przy naszym stażu robiło się to niepokojące. Nie wiem, może tylko mnie się wydaje, że partner, chłopak, jeśli mówi mu się, „słuchaj, źle się czuję, zabierz mnie do domu”, powinien pomóc i zabrać do domu? Z drugiej strony, mogę się mylić. Miałem do niego żal, ale też nie chciałem kłótni, sprzeczek czy czegokolwiek co psuje atmosferę, a co dziwne, chciałem wyjść i pójść do własnego mieszkania, pokoju, szopy, nie ważne, gdzieś, gdzie byłoby moje miejsce. Niestety nie było na to najmniejszych szans. Bo gdzie mógłbym pójść... Po śniadaniu, no właśnie... normalnie człowiek idzie do pracy, nie? A ja? Postanowiłem nie poddawać się i pójść na miasto z wydrukowanymi cv, zostawiać je dosłownie, gdzie się tylko da. Wydrukowałem dwadzieścia sztuk, spakowałem do teczki, a później do torby... -Co ty znowu robisz? - zapytał Dawid. -Chyba widać, nie? Idę szukać pracy. -Ale powiedz mi po co? Źle ci jest? -Dawid! Nie przeginaj ok!? Jestem ci wdzięczny za wszystko, ale ja muszę coś znaleźć! -Twoja sprawa. Rób co chcesz. I co? Tylko tyle miał mi do powiedzenia? Dobra! Gotowy na wszystko, wyszedłem z mieszkania i pojechałem do centrum Warszawy szukać ofert pracy. Chodziłem ...
«1234»