Cudowny seks po szkole
Data: 29.08.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
... zobaczyla dwoch mezczyzn przechodzacych przez ulice w jej kierunku. Podniecenie zastapil nagly strach. Przelknela glosno sline i wcisnela sie w lawke, by otulil ja cien rzucany przez budke przystanku. Jej oddech przyspieszyl sie, a tetno wzroslo jeszcze bardziej, gdy uwaznie sledzila kazdy ich ruch. - Mowie ci, Adam, to byla ona, jak nic! - A tam, pieprzysz glupoty. Poznalbym ja wszedzie. - A od kiedy taki z ciebie mistrz obserwacji? - Od dawna, Michal. Poznalbym ja nawet w srodku nocy. - Teraz to ty pieprzysz glupoty – mezczyzna parsknal smiechem. Obaj zatrzymali sie przy przystanku i rozmawiali dalej najwyrazniej nie zdajac sobie sprawy z jej obecnosci. Jeden z nich dmuchnal w zlaczone dlonie i przytupnal, zeby sie rozgrzac. Zaklal pod nosem i podszedl do przystanku, zeby sprawdzic, o ktorej przyjedzie nastepny autobus. Wyciagnal z kieszeni komorke, zeby sobie przyswiecic. Strach splynal z barkow Agnieszki jak goraca fala zostawiajac tylko bijace w policzki uderzenia pozadania. Zafascynowanym wzrokiem patrzyla na Adama, ktory okazal sie chlopakiem, o ktorym przed chwila fantazjowala. Swiatlo komorki padlo na jej twarz. - Agnieszka? Wymruczala cos w odpowiedzi. - Agnieszka, nic ci nie jest? – Adam pochylil sie nad nia. Poczula jego zapach i wbrew sobie wciagnela gleboko powietrze. Owional ja jak stopione zelazo znow rozsylajac przyjemne impulsy po calym jej ciele. Zadrzala. Zobaczyl to i bez namyslu sciagnal kurtke. - Masz, zaloz to… Boze, przeziebisz sie albo jeszcze ...
... gorzej. Daleko stad mieszkasz? Otworzyla usta, zeby zaprzeczyc, ale nagle zmienila zdanie i przytaknela ruchem glowy. Kolejne dreszcze przeszyly jej cialo i poczula, jak swiat zaczyna wirowac wokol niej w szalonym tancu. Jak zza zaslony chmur slyszala, jak ja wola. Poczula, ze cos uderzylo ja w ramie. Zwrocila metny wzrok w tamta strone i zobaczyla, ze byla to lawka. Sprobowala cos powiedziec, ale usta odmowily jej posluszenstwa. Jedyne, co czula, to narastajace w sobie goraco i zawroty glowy. Swiatlo latarni stopilo sie z pochmurnym niebem i zapadla ciemnosc. Otworzyla powoli oczy. Doskwierajacy chlod zniknal, ale gorejace w jej ciele pozadanie natychmiast dalo o sobie znac. Podniosla sie powoli i rozejrzala niepewnym wzrokiem. Pokoj, w ktorym sie znajdowala, byl nieduzy, ale bardzo przytulny. Wiekszosc miejsca zajmowalo malzenskie loze. Dookola, na scianach, niczym bluszcz, poprzyczepiane byly polki pelne ksiazek. Jej wzrok powedrowal do gory i zamarl na lustrze pokrywajacym sufit nad lozkiem. Usmiechnela sie niepewnie i wstala. Suwane drzwi odgradzajace pokoj od reszty mieszkania otworzyly sie powoli. Odetchnela z ulga na widok Adama. - Gdzie ja jestem? – zapytala lekko zdezorientowanym glosem. - U mnie w domu. Pytalem cie, czy daleko mieszkasz i powiedzialas, ze tak. Kiedy zemdlalas postanowilem, ze lepiej bedzie przyprowadzic cie… Czy wszystko w porzadku? - Tak, wszystko ok – odparla szybko pochylajac sie lekko do przodu, by rozluznic napiete do granicy bolu miesnie brzucha – ...