1. Poziomkowa przygoda z kuzynem (cz. 4 + zakonczenie)


    Data: 01.09.2019, Kategorie: Geje Autor: Jabber Jabber, Źródło: SexOpowiadania

    ... się polubić. No dobra, byliśmy z Gdańska ale to zawsze coś. Tolerancja tych osób też mnie zdziwiła. Gdy Filip powiedział że jesteśmy razem, to zareagowali normalnie.
    
    Mariola, długonoga brunetka pokazała mi kilka ichnich tańców, fajna zabawa. Zafascynowany tym rytmem i ruchami, wręcz musiałem pomęczyć Filipa żeby ze mną potańczył. Szybko załapał ruchy. Gdy wróciliśmy do stolika, po chwili jedna z kelnerek podeszła z tacą kieliszków napełnionych wódką. Nigdy wcześniej nie piłem czystej wódki o tak z kieliszka, ale pomyślałem że raz się żyje. Jeden kieliszek szedł za drugim, zabawa robiła się coraz lepsza. Okazało się że ja i Kevin mamy wspólne hobby, a mianowicie kolekcjonowanie starych płyt i kaset. Gdy szedł zapalić, wyszedłem z nim. Czasami tylko paliłem, w towarzystwie. Gdy wróciliśmy do środka, ta ździra Magda, siedziała obok Filipa i obejmowała go ręką i opowiadała mu jakieś żarciki. Może byłem zazdrosny ale wkurzyłem się, lepiła się do niego cały wieczór mimo że jej chłopak Kevin, siedział obok. Walnąłem focha, i wróciłem do dyskusji z Kevinem. Upierał się że republika powstała w 1980 a ja że w 1981. Założyliśmy się o to, i jako że wygrałem, Kevin musiał postawić kolejkę. Potem Filip w końcu przestał rozmawiać z tą całą Magdą i przysiadł się do mnie. Zaczepiał mnie ale udawałem obrażonego. Potańczyliśmy jeszcze trochę i chyba straciłem film. Nie wiele pamiętam co działo się potem, oprócz tego jak wnosił mnie po schodach. Na następny dzień miałem ogromnego kaca. ...
    ... Wyglądałem okropnie i cuchnąłem. Filip też niezbyt dobrze wyglądał, może dlatego że czuwał przy mnie pół nocy. Do wstania i ogarnięcia się zachęcił mnie fakt że za niedługo wrócą dziadkowie. Wolałem nie pokazywać się w takim stanie. Poszedłem pod prysznic. Jakoś się ogarnąłem a Filip zrobił mi kanapkę i podał butelkę piwa z sześciopaku. Czułem się okropnie, tym bardziej że wieczorem czeka mnie dwanaście godzin podróży pociągiem z Zakopanego do Gdańska. Nie chciałem stąd wyjeżdżać, było mi tu tak dobrze. Chociaż, pocieszała mnie myśl dwunastu godzin, sam na sam ( plus jakieś około 300 osób w pociągu) z Filipem.
    
    Nasz pociąg wyruszał po dziewiętnastej. Dziadkowie nas odwieźli i pożegnali. Mieliśmy wspólną kabinę, czy przedział czy pokój czy jakkolwiek to się nazywa. Była to typowa kabina, dwa jednoosobowe łóżka naprzeciw siebie, zasłony na okna i mała ubikacja z prysznicem. Żadne luksusy. Jednak zmartwiły mnie te jednoosobowe łóżka, oczekiwałem że całą podróż prześpię w jego ramionach a nie samemu. Usiedliśmy na swoich łóżkach i rozmawialiśmy o przyszłości i tych sprawach. Fajne było to że oboje w przyszłości widzieliśmy siebie razem. Może wtedy mogło to się wydawać naiwne ale… wiadomo.
    
    Chyba zmęczyło go gdybanie na temat przyszłości. Wstał i uklęknął przy mnie. Na chwilę się zawahał po czym przejechał palcami po guziku od moich spodni. Spojrzałem na niego i strzepnąłem jego palce. Pewnie że miałem ochotę ale chciałem się z nim trochę podroczyć. – Idź Magdusi rozpinaj a nie mi, ...
«1234...»