-
Namiastka wirtualnego przytulenia cz. 3 ostatnia...Przegrałeś zakład Kochanie...
Data: 17.09.2019, Autor: manitou, Źródło: Lol24
Co ja bym zrobił ??? A czy, aby na pewno chcesz wiedzieć ? Wiedziałem, ze zwiejesz jak tylko Ci pozwolę. A najlepiej to będzie Ci odpowiadało jeżeli zasnę. Czekasz na ten moment jak na wybawienie. Wiem o tym. Ale Złotko, nie po tym co mi zrobiłaś. Mam tak zbereźne myśli w tej chwili odnośnie Twojej osoby, że w życiu Ci na to nie pozwolę. Doprowadzę Twoje ciało i zmysły do szalu. I co moje tez wezmę. Ale teraz, to ja muszę oszukać Ciebie. Będziemy grac w kotka i myszkę, do momentu, aż Ciebie zwiąże. A potem... hulaj duszo moja. - To co ? Teraz moja kolej ? - pytam prosto z mostu. Widzę to zdziwienie, widzę ten strach - Boisz się. Czego ? Obiecuję, że będę grzeczny - dodaje, ale wcale nie mam takiego zamiaru. - Nie boję się, ale muszę do łazienki - odparowujesz. Podoba mi się to Twoje granie na zwłokę. Ta kombinacja. - To idź. Ja poczekam, możesz wziąć prysznic, ręczniki są w szafce - kurcze teraz to nie mogę opanować uśmiechu, kąciki ust unoszą się do góry, oczy z rozbawienia śmieją. Nie wyjdziesz stąd. Widzisz te iskierki, ale nie chcesz się do tego przyznać, wolisz przemilczeć. Sytuacja bardzo mi się podoba. I wcale mnie nie przerasta. Od dawna miałem na to ochotę. Po jakichś pięciu minutach do moich uszu dociera szum wody. Cholera jestem zdziwiony. Spoczko, a co on myśli, ze się nie wykąpie ? A własnie, ze tak. Ostudzę własny zapal w zimnej wodzie, odzyskam rozum, i będę to tak długo robić, az uśnie. W końcu chyba jest zmęczony. Znudzi mu się czekanie. ...
... Odkręcam kurek, puszczam letnia wodę, namydlam całe ciało i wcale się nie spieszę.To mi zajmie trochę czasu. Mogę to robić godzinami. Uśnie. Mur, beton. Nie ma innej opcji. No ładnie, przeciąga specjalnie. Chce mnie zdenerwować i zniechęcić. Ha ha ha. I tu się myli, mam jeszcze tyle werwy w sobie, ze obskoczyłbym dwie takie jak ona. Poczekam. Biorę Heinekena, siadam na krześle pod łazienką i spijam. Nic mi tak nie poprawi humoru, jak jej zdziwko kiedy mnie tu zastanie. Kurcze, te majtki sa mokre, co teraz ? Zanim tu przyszłam byłam na zakupach, nowe mam w torebce. Chyba już zasnął, co ? Pewnie, ze śpi, siedzisz tu już 40 min, każdy by usnął. Owijam się w ręcznik i wychodzę, a tuuu... zonk. - No w końcu. Cześć wiedźmo Ty moja - mówiąc to patrzy bezczelnie i jeszcze się śmieje. No nie, ale mnie załatwił. Wyszła w ręczniku, nieźle. Biorę łyka piwka i pożeram wzrokiem to co widać. A widać sporo. Nawet nie wie, co własnie zrobiła. Próbuje zamknąć drzwi, ale jestem szybszy, wkładam buta pomiędzy framugę. Wstaje. Piwo w jednej ręce, dwie pary kajdanek w drugiej, schowane za plecami. Takiego ułatwienia nie przewidziałem. Ołżesz, ale mam kłopot. Ok, mentos the freshmaker, gramy na zwłokę. Wychodzę jakby nigdy nic, udaje, że go nie widzę. Siadam sobie na łóżku i... kurwa, on siada obok. Popycha do tylu... Nie uciekniesz. Wymuszam, abyś się położyła i zaczynam Cię całować. Gramy Skarbie, gramy, teraz to ja rozdaje karty. Kładę się bokiem na Tobie, biorę Twoją dłoń i prostuje ...