-
Noc przepełniona seksem w małej grupie - ciche marzenie wielu kobiet
Data: 18.09.2019, Autor: ErmonTwilight, Źródło: Lol24
... siebie ciche mruknięcie. Z zaskoczeniem stwierdziłam, że tam na dole jestem już całkiem mokra. Musiał to dostrzec w moich płonących blaskiem oczach, bo w pewnym momencie przysunął się mocniej i musnął wargami moje usta. Przeszył mnie dreszcz. Paraliżujący, otrzeźwiający i obezwładniający jednocześnie. Zamknęłam oczy i odleciałam. W głowie miałam tylko jedną myśl. Jedno konkretne pytanie. - Skoro jednym muśnięciem warg, udało mu się wystrzelić mnie w kosmos, co zrobiłby tymi mięsistymi ustami, dotykając mojej szparki? Na samą myśl moja cipka kurczyła się zaciskając, jak męska pięść w złości. Po każdym wstrząsie czułam, jak kolejne krople wilgoci wsiąkają w bieliznę. Chciałam, by coś z tym zrobił. Pragnęłam, by dał mi zaspokojenie. Dlatego ani myślałam się sprzeciwiać, gdy kupił butelkę najdroższego szampana i zaproponował, byśmy wypili ją na balkonie jego apartamentu. Gdy dotarliśmy na miejsce, wpuścił mnie pierwszą do pokoju. Zapalił światło i wtedy dostrzegłam, że na jednym z łóżek ktoś śpi. Spojrzałam na niego zaskoczona. Odpowiedział uśmiechem i wskazał dłonią przejście do drugiego pokoju. Po chwili byliśmy sami w połączonym z kuchnią salonie. - To mój brat, Markiz – wyprzedził pytanie, otwierając szampana. Mój chwilowy lęk przygasł i poczułam się całkiem rozluźniona. Siedziałam na fotelu z lampką szampana i choć zdawało się, że jestem spokojna, moje myśli kłębiły się mocno wokół seksu. Jakby odczytując moje pragnienie, Mark przysunął się nagle. Tak, jak ...
... barze nad basenem. Byłam pewna, że tak, jak robił to kilkakrotnie, znów dotknie mojej szyi. Obróciłam głowę i przymknęłam oczy. Nie poczułam jednak oddechu na szyi, lecz twarde, mięsiste usta na moich wargach. Jego dłoń błyskawicznie znalazła się na piersi, a palce bezbłędnie namierzyły sutek. Gdy go ścisnął, poczułam silny skurcz między udami. Fala soków błyskawicznie zwilżyła majteczki, a jęk uciekł przez niedomknięte usta. Całował mnie obcy mężczyzna. Obcy, umięśniony, pachnący i twardy jak stal mężczyzna. Z niedowierzaniem opierałam dłonie na jego ramionach, przesuwałam po piersi, umięśnionym brzuchu i wracałam do ramion. Całował mnie i wciąż ugniatał wyrywający się na zewnątrz ubrania sutek. W końcu szarpnął, zrywając ze mnie koszulę. Guziki posypały się po jasnych płytkach. Zaraz potem jednym ruchem zrzucił ze mnie stanik. Przyglądał się przez chwilę moim piersiom, mrucząc z zadowolenia, po czym ujął je w dłonie. Masował okrężnymi ruchami, ważył, obejmował, chował, aż w końcu dopadł ich zębami. Jęknęłam głośno i przeciągle, gdy wycelowany w jego twarz sutek zniknął gdzieś w ustach. Gryzł, ssał, całował i miętosił i zdawało mi się, że zaraz odpłynę. Zamknęłam oczy i delektowałam się jego pieszczotami. Przesunęłam dłonią niżej, niż dotychczas, aż poczułam zgrubienie w jego spodniach. - Co on tam kurwa włożył? – pomyślałam z przerażeniem, otwierając oczy. Spojrzałam w dół i wprost nie mogłam uwierzyć. To, co powinno być członkiem według prawidłowego ułożenia narządów na ...