-
Noc przepełniona seksem w małej grupie - ciche marzenie wielu kobiet
Data: 18.09.2019, Autor: ErmonTwilight, Źródło: Lol24
... ciele, miało w przybliżeniu grubość mojej ręki. Zainteresowanie i ciekawość nie pozwoliły mi czekać. Rozpięłam rozporek pochłoniętego zabawą moimi cyckami Marsela i zsunęłam bokserki. Mój oddech zaczął się urywać. W rzeczywistości jego członek był jeszcze większy, niż mi się przed chwilą wydawało. Był satynowy, lekko lśniący, a napletek zszedł z niego całkowicie. Dotknęłam go dłonią, w której podskoczył. Był twardy i nie mieścił się w mojej ręce. Nie mogłam zamknąć na nim palców, ale strach ustąpił miejsca podnieceniu. Masowałam go przez chwilę, aż na jego czubku pojawiła się gęsta, lśniąca kropla. Wtedy Marsel odsunął się, zrzucił rozpiętą koszulę i spojrzał na mnie. Był podniecony do granic możliwości. Dyszał, a jego oczy były dzikie. Rozchylił mi uda, odsunął majteczki, po czym bez ceregieli pocałował mokrą cipkę. Zadrżałam, gdy zassał pulsującą łechtaczkę, a gdy wpakował dwa palce w całkiem śliskie wejście, zaciśnięte na równi z gardłem, doszłam do pierwszego orgazmu. Jęknęłam, przyciskając jego głowę do swojego krocza. - Coś nie tak? – zapytał, nie wiedząc co się stało. - Nie, wszystko w porządku – odpowiedziałam po polsku. Widząc jego konsternację, poprawiłam się szybko i płynnym francuskim przekonałam go, że jest dokładnie tak, jak powinno. Marsel zanurkował ponownie między moje uda, po których bezczelnie spływały soki. Bałam się, ale chciałam poczuć w sobie jego maczugę. Jakby przeczytał coś w moich myślach, bo po chwili stanął przede mną i zdjął spodnie. ...
... Położyłam jego pałę na swoich dłoniach. Ważyłam dłuższą chwilę, aż w końcu, patrząc mu w oczy, zbliżyłam twarz. Pachniał mocno, egzotycznie. Był jednocześnie delikatny i ostry. Nie mogłam się oprzeć. Rozchyliłam usta i pocałowałam go. Potem jeszcze raz, obejmując wargami sam koniuszek. Westchnął i oparł dłonie na mojej głowie. Wtedy poczułam dotyk na swoich ramionach. Podskoczyłam ze strachu, lecz Marsel przytrzymał mnie. Powiedział, że wszystko jest w porządku, to tylko jego brat, który się obudził. Wypuściłam jego członka i obróciłam się. Za mną stał Markiz, ubrany w same tylko bokserki. Uśmiechnął się i przywitał. Odpowiedziałam mu z zażenowaniem, trzymając w dłoni wielkiego penisa, na którego końcu znajdował się jego brat. Markiz odszedł do tyłu, wyjął z szafki dodatkowy kieliszek i nalał do niego szampana. Pulsujący kutas pchał się w moim kierunku, aż w końcu, mimo obecności świadka, wessałam go w usta. Zmieściłam jakimś cudem, szeroko otwierając buzię. W pewnej chwili poczułam, jak mięśnie mojej twarzy napinają się do granic możliwości. Przykryłam zęby wargami i poddałam się wciskającemu w buzię kutasowi. Wypełniał całe moje usta i nie mogłam nimi ruszać. Błądziłam więc językiem po jego śliskiej powierzchni i próbowałam włożyć język w jego dziurkę. Przełykałam smak, którego kropla raz po raz wydostawała się wprost do mojej buzi. Marsel złapał moją głowę oburącz. Delikatnie, powoli, ale nieubłaganie poruszał nią w przód i w tył. Usta rozluźniły się i czułam, jak wchodzi ...