1. Mama, ciocia i ja


    Data: 20.09.2019, Kategorie: Rodzinka, Autor: alladyn, Źródło: Fikumiku

    Zaczynało się to moim rytuałem podglądania cioci. Nie zrezygnowałem z tego mimo zdziwienia mamy. Kiedy ona kładła się do łóżka, ja wychodziłem i cicho skradałem się pod drzwi łazienki. Szum wody upewniał mnie, że już czas. Z ręką na chuju niezawodnie nabrzmiałym kładłem się na podłodze, zbliżałem oko do otworu w drzwiach i zaczynałem swój zwykły masaż. Ciotka stała pod prysznicem i mydliła swoje wielkie ciało. Jej ręka często gładziła wielką wygoloną cipę, a palce raz po raz zagłębiały się w rozkosznym tunelu. Ten widok i pamięć o tym jak dotykałem i lizałem jej pizdę powodowały, że niewiele czasu mijało i gęste krople spermy spadały ma rozłożoną chusteczkę ale częściej na tę nieszczęsną wykładzinę. Przez jakiś czas wpatrywałem się jeszcze w wielkie cyce i jej rozkoszną dupę. Pochylała się odwrócona do mnie tyłem, aby odłożyć mydło, a ja w tym czasie wyciskałem ostatnie krople z wiotczejącego kutasa. Jeszcze kilka chwil, próba zrobienia porządku z plamami i wracałem do naszego pokoju. Tego wieczora było tak samo, ale kiedy wszedłem do środk,a mama nie czekała z szeroko rozłożonymi jak zwykle nogami. Leżała nakryta kołdrą i czytała książkę. Kiedy zamknąłem drzwi spojrzała na mnie ponad książką i uśmiechnęła się. - Nareszcie jesteś. Czy ona dalej cię tak podnieca, że musisz się co wieczór brandzlować pod łazienką? Trochę szkoda tych twoich soczków w wykładzinie. Mówiła to tonem swobodnym i cały czas się uśmiechała. - Co czytasz? – zapytałem. - Muszę powtórzyć przepisy ...
    ... finansowe. Nasz bank otwiera niedługo nowy oddział terenowy i w środę wyjeżdżam na tydzień, aby przeszkolić nowe pracownice. Muszę skończyć rozdział, bo trochę pozapominałam. Zrzuciłem koszulkę i spodenki, ale nie położyłem się obok niej. Usiadłem na zwieńczeniu łoża, rozchyliłem szeroko nogi i zacząłem swoją ulubioną zabawę. Chuj po chwili stał wyprężony na baczność, a ja zwolna przesuwałem skórę. Wychylający się raz po raz łeb był prawie purpurowy z lekkimi otarciami. Mama nie odzywała się, ale coraz częściej zerkała na mnie znad książki. Najpierw spojrzała mi w oczy. Ja patrzałem prosto na nią, lewą dłonią obciągałem w dół jądra, a prawa wykonywała swoją zwykłą robotę. Wzrok mamy powędrował w dół. Wpatrując się bez słowa w mojego maltretowanego kutasa lizała wargi. Nie przestając się onanizować nogą odsunąłem do góry przykrywającą ją kołdrę. Tego co zobaczyłem nie spodziewałem się. Koszula była wysoko zadarta. Teraz spostrzegłem, że trzyma książkę lewą dłonią. Prawa wciskała coś w pizdę. Widziałem jej wielkie mokre wargi, gęste kręcone włosy wokół. Rozchylone mocno owłosione uda dopełniały obraz. Odłożyła książkę i widząc moje zdziwienie powiedziała. - Jak widzisz nie tylko ty masz swoje przyzwyczajenia. Poruszyła ręką i z wnętrza jej pizdy wysunął się wielki czarny wibrator. Był to model elektryczny, bo w tym samym momencie usłyszałem ciche brzęczenie. Nie wyjęła go do końca, lecz zaczęła posuwistymi ruchami wyjmować i wpychać z powrotem tego grubasa. Dopiero teraz zauważyłem jego ...
«1234»