1. Po zachodzie słońca


    Data: 24.09.2019, Autor: Roksana76, Źródło: Lol24

    ... pęka! Coś tam w dole... - OS-KAR... - głos więźnie mi w gardle.
    
    - Już, skarbie, już... - Czuję go głęboko. Dopycha... - Już...
    
    Jego biodra drgają konwulsyjnie, wbijając we mnie... O, kurwa! Zrobiliśmy to. Mam ochotę krzyczeć i śmiać się. Wypełnia mnie dziwna energia – Dobrze mi – szepczę.
    
    Oskar leży na mnie, ciężko dysząc. Po chwili unosi głowę i zagląda mi w oczy.
    
    - To było niesamowite – mówi cicho i całuje mnie w usta – Ty jesteś niesamowita.
    
    Leży tak między moimi nogami, a ja chciałabym, żeby ta chwila trwała i trwała. Uśmiecham się do niego i jego roziskrzonych oczu. Tak mi dobrze...
    
    - Nie ruszaj się – szepcze i wycofuje się ostrożnie. Krzywię się.
    
    Leżymy przytuleni, okryci cienkim prześcieradłem. Łódź się kołysze, a ja czuję się taka senna. To zabawne, mam ochotę na sen we śnie.
    
    - Szkoda, że cię nie zastałam – żartuję – Może zrobilibyśmy to naprawdę?
    
    - Bawisz się moim kosztem? - Zagląda mi w oczy.
    
    - A jak myślisz?
    
    - Nie wiem. Ty mi powiedz – Nagle poważnieje.
    
    - Nie chciałam o tobie śnić – Nagle zbiera mnie na szczerość – Ale to było silniejsze ode mnie.
    
    Zakrywam twarz dłońmi. Co ja robię? Gadam z facetem ze snu!
    
    - ...
    ... Przyjdziesz do mnie? Pytam poważnie - wpatruje się we mnie z napięciem.
    
    - To zależy... - korci mnie, żeby się podroczyć.
    
    - Od czego?
    
    - Od tego, co teraz zrobisz – uśmiecham się znacząco. Chcę jeszcze raz to poczuć.
    
    - Poważnie?
    
    - Mhm – kiwam głową i przymykam oczy.
    
    Nie muszę powtarzać. Przewraca mnie na wznak i już na mnie napiera. Jest gotowy! Wypycham biodra. - Uff! - Ale duży!
    
    Gdzieś daleko trzasnęły drzwi. Zwykły blokowy odgłos, ale to wystarczyło, żeby Majka otworzyła oczy. Przeciągnęła się. Co jest? Wszystkie mięśnie miała obolałe, jakby noc, zamiast w łóżku, spędziła na siłowni. Rozejrzała się po znajomym pokoju, przypominając sobie wydarzenia poprzedniego dnia. Odbyła długą podróż. O dziwo, czuła się wypoczęta i wyspana, tylko te obolałe mięśnie! Przypomniała sobie sen. Poczuła między nogami pulsowanie. Zaczerwieniła się i sięgnęła ręką pod kołdrę.
    
    - Ałła! - łechtaczka zapiekła przy dotknięciu. Usiadła i odrzuciła kołdrę. Spojrzała w dół – O, kurwa!
    
    Na udzie miała smugę zaschniętej krwi. Okres? Nie! Skończył się już. Drżącą ręką sięgnęła w dół. Bolało. Wstała ostrożnie. Przy chodzeniu też. Przełknęła głośno ślinę. Spróbowała zebrać myśli. 
«123»