WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 06.06.2018,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah, Źródło: xHamster
... „niedopuszczalne”. Pamiętam jak kiedyś na jednym z przyjęć, jak zwykle Pan powiedział żebym poszła z pewnym gościem do pokoju i obsłużyła go. Do dziś nie wiem, czym zdenerwowałam go. Pewnie za dużo wypił. Robiłam, co kazał i chciał, chociaż śmierdział alkoholem a ja nie bardzo to lubię. W pewnym momencie jak mnie już wyruchał zaczął krzyczeć na mnie i wymyślać, Przerażona rozbeczałam się. To go chyba jeszcze bardziej rozłościło lub podnieciło. Krzycząc „ja ci pokaże suko” przewrócił mnie dupką do góry na łóżku, trzymając za włosy, i zaczął bić mnie leżącym nieopodal pejczem, nie tylko po pupie, ale i udach i biodrach. Tam gdzie trafił. Udało mi się jakoś uwolnić i wypadłam golutka, tylko w staniczku, zanosząc się głośnym płaczem, z pokoju. Roztrzęsiona, przerażona, nie widząc Pana w pobliżu wlazłam w szparę między stojącym tam jakimś dużym meblem, chyba kredens a wysokim oparciem kanapy. Skuliłam się i płakałam. Bałam się. Tylko czasami ostrożnie wychylałam głowę szukając Pana. Zauważył mnie pewien inny gość i powiadomił Pana. Ten natychmiast przybiegł zaaferowany. Wyciągnął mnie z kryjówki. Szybko przylgnęłam mocno do niego, goła, płacząc spazmatycznie. Niecodzienna sytuacja zaczęła budzić zaciekawienie innych, więc schowaliśmy się w d**gim pokoju. Tam głaskana, całowana i przytulona do Pana uspokajałam się powoli. Potem opowiedziałam Panu dokładnie, co robiłam i co się działo. Powiedziałam, że nie rozumiem, czemu on karał mnie. Przecież robiłam, co chciał. Pan pytał mnie ...
... jeszcze o szczegóły. Zawsze mi wierzył a ja nigdy nie okłamywałam go, nawet ratując własną skórę. Potem położył mnie i przykrył. Wyszedł mówiąc, że nikt więcej mnie nie dotknie i nie wejdzie tu. Jak zawsze wiedziałam, że jak Pan powiedział to tak będzie? Usnęłam. Później kiedyś dowiedziałam się od pewnego gościa, że była straszna awantura. Ten, kto mnie skrzywdził gęsto się tłumaczył Memu Panu. Nikt go już, prawie nie zapraszał na przyjęcia, bo właśnie złamał jedno z podstawowych praw. Prawo wyłączności Pana do karania!
Również, jeśli ktoś chce zrobić prezent to nie może mi go dać bez wiedzy Pana czy Pani. Musi być to uzgodnione. Czasami trzeba powiedzieć, jaki to ma być prezent a czasami Pan/Pani nie wnikają w to. Ale sam fakt obdarowania musi być znany. Pieniądze nie wchodzą w grę. Można je dać, ale tylko do rąk opiekuna. Nie jest to absolutnie równoznaczne z sutenerstwem. Tak samo nigdy ani ja ani Kasia nie słyszałyśmy z ich ust, że stanowimy ich własność. Nie traktowali nas nigdy wulgarnie i brutalnie na zasadzie Pan-niewolnik. Owszem obowiązywały nas pewne wpojone nam reguły uległości i posłuszeństwa a także zachowania się w różnych sytuacjach, lecz na zasadzie pełnego zrozumienia potrzeby takiego zachowania i naszego z Kasią miejsca w tym „związku”. Często słyszałam padające z ust innych Panów czy Pań określenia „moja suka” czy „mój pies, kundel”, „do nogi” itp. Pan Piotr i Pani Krystyna w rozmowach z innymi czy zwracając się do mnie lub Kasi mówili: „Kasia”, „Łucja”, ...