WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 06.06.2018,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah, Źródło: xHamster
... posiadania kutaska. Cóż cierpiałyśmy i nadal robiłyśmy to samo. Opiekunowie widząc nasze przywiązanie jedna do d**giej zaczęli udawać, ze śpią mocno i nic nie widzą. Innym rodzajem kary była chłosta pupy. Trzeba było przynieść rózgę, jeśli karę wykonywa Pan lub bicz, jeśli Pani. Należało poprosić o skorygowanie. Szło się przodem do piwniczki lub pomieszczenia BDSM. Tam zdejmowało się wierzchnią odzież i majteczki. Stojąc, trzeba było przełożyć się przez koziołka i złapać rękoma jego przednie nogi. Dupcia w ten sposób napinała się elegancko. W czasie zadawania razów trzeba było liczyć i dziękować. Pomyłka w rachunku skutkowała rozpoczęciem kary od nowa. Potem przez tydzień prawie nie można było siedzieć na pupie. Był jeszcze stołek do chłosty na klęcząco. Wtedy pupa była miękka i tak nie bolało. Żeby delikwentka nie zaciskała dupci a trzymała ją luźno, w cipkę wsadzany był obrany ze skórki i namoczony korzeń imbiry na sznurku. Tylko nie do środka dupci a w kanał cipki między zwieracze. W cipcie po chwili „palił się ogień”. Im więcej się zaciskało tym „ogień” był większy. Nie było rady trzeba było trzymać dupcie luźno. Rzadko, ale miała miejsce inna chłosta. Jedna z nas przeznaczona na ten rodzaj kary, była rozciągana na wspomnianym koźle do bicia. Nogi z jednej strony a ręce z d**giej były mocowane skórzanymi pasami do nóg kozła. Worek z jajkami wyciągnięty w tył za uda ujmowany był czymś w rodzaju poziomych dyb. Dwie listwy, skręcane śrubami. W ten sposób jajka bardzo się ...
... napinał, stercząc poziomo. Kutasek był wiązany z przodu, aby nie przeszkadzał. Tak napięte jajka były chłostane na przemian z pupą. Kara była sroga i ukarana pamiętała ją bardzo długo. Po każdym skorygowaniu następowało ponowne, dla przypomnienia wyjaśnienie, dlaczego to miało miejsce. Trzeba było potwierdzić, że zrozumiało się powód korygowania i swego postępowania, przyrzekając poprawę. Jak już wspomniałam korygowanie nas nie tylko było bolesne cieleśnie, ale miało oddziaływanie psychologiczne na mnie i Kasie. Nasza żywiołowa natura i spontaniczność popychała na s czasami do przesady. Również Panu Piotrowi czy Pani Krystynie nie bardzo odpowiadało karanie nas, zwłaszcza w ten sposób. To wyczuwaliśmy z Kasią. Lecz czasami nie można było inaczej. Po karze wszystko wracało do normy. Ukarana długo tuliła się do swego „oprawcy” szukając pocieszenia i przebaczenia, które zawsze znajdowała. Inna forma ukarania było oddalenie. Polegało ono na tym, że ukarana nie mogła się przytulać ani nie była dotykana przez opiekuna, tak jakby jej nie było. Było to kara psychologiczna. Nieszczęsna siedziała cicho u stóp Pana czy Pani z miną nieszczęśliwej suczki i szukała wzrokiem wzroku swego opiekuna, bojąc się nawet pisnąć. Jednakże nie było dane cierpieć za długo suni. Pan czy Pani nie wytrzymywała w swoim postanowieniu ignorowania suczki. Najpierw zaczynało się od głaskania po głowie i mierzwienia włosów, potem suczka była brana pod brodę i mogła spojrzeć w oczy swoim szklistym, bliskim płaczu ...