WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 06.06.2018,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah, Źródło: xHamster
... kawałkiem papieru i znowu mocno się nachyliłam wypinając dupkę. Stałam i czekałam. Ten d**gi na początku nie chciał, ale w końcu poczułam jak niezdarnie celuje we mnie. Udało mu się za trzecim razem. Ruchał mnie od początku szybko i mocno, rytmicznie waląc w dupę aż musiałam się złapać za stół. Wreszcie i on jęknął i wytrysnął znanym ciepłem we mnie. Jego kutas był umazany w mojej kupce. Było fajnie. Wszyscy byliśmy zadowoleni, oni najbardziej. Stałam goła z klejącymi się udami i dupką patrząc na ich znowu sterczące pałki. Chłopaki zdjęli całkiem spodenki. Po krótkiej przerwie ponownie musiałam płacząc wypiąć dupkę. Teraz ruchali mnie dłużej i mocniej. Piszczałam jęczałam, słychać było jak mój otworek mlaska a moja dupka i ich uda rozklejają się cmokając. Byłam wykończona i oni też. Szybko wytarliśmy się jak można najlepiej i wróciliśmy na boisko. Ponieważ było niewygodnie nam, więc polecieliśmy do ubikacji wymyć się. Musiałam znowu zdjąć spodenki, aby szybko wymyć się mokrym papierem toaletowym, szybko, bo ktoś mógł wejść. Oni mieli prościej. Zrobili to nad zlewem nie zdejmując spodenek. Potem siedzieliśmy na ławce i rozmawialiśmy o tym co było i jak będzie dalej. Nie było mowy, aby zakończyli na tym. Powiedzieli, że muszę być grzeczna i robić tak jak mi kazała siostra wtedy. Ja zgadzałam się na wszystko. Nie podobało im się to, że miałam w dupie kupę. Powiedzieli, że muszę zawsze najpierw zrobić kupę. Wtedy powiedziałam im o lewatywie i że do tego potrzeba wężyka i jakiś ...
... zbiornik oraz czystą wodę. Poszliśmy na kolację. Po kolacji mieliśmy się spotkać na boisku. Jeszcze powiedzieli żebym pod spodenki nie nakładała majtek, najlepiej koszulka i spodenki, jak będzie ciepło. Było to na trzeci czy czwarty dzień pobytu. Po kolacji zdjęłam majteczki i w koszulce oraz spodenkach poszłam na boisko. Usiadłam w kącie. Czekałam. Po jakimś czasie zobaczyłam ich jak idą w moją stronę. Nieśli w ręku długi gumowy wąż. Skombinowaliśmy kawałek węża, chyba się nada – powiedzieli. Siedzieliśmy i gadaliśmy. Oczywiście temat sam się nasuwał. Wypytywali mnie szczegółowo, wszystko ich podniecało, co było widać. Wtedy to wspomniałam im, że sistra mówiła do mnie Zosiu. Postanowili, że i oni tak będą mnie nazywać. Wreszcie jeden nie wytrzymał i cicho powiedział – Może jeszcze raz dasz nam dupy Zosiu. Tylko najpierw zrobimy tą lewatywę. O tej porze umywalnia jest pusta. Podłączymy wężyk do kranu. Pobiegliśmy do umywalni. Była obok sali gimnastycznej. Rzędy umywalek i pryszniców. W kącie dwie kabiny. Z sedesem. Szybko zdjęłam majteczki i koszulkę i położyłam się na podłodze tak jak wtedy. Niedaleko kranu. Nałożyli wąż na kran i odkręcili wodę. Leciał niezbyt silny strumień chłodnej wody. Wtedy jeszcze nie wiedziałam o lewatywie nic i mogło to się źle dla mnie skończyć, gdyby woda była gorąca i za mocny strumień. Jakoś jednak instynktownie wyczuli co i jak. Wepchali mi głęboko, aż krzyknęłam, w dupkę koniec węża. Czułam jak rośnie mi brzuch. Leżałam płacząc i zaciskając ...