1. Bądź Tu ze Mną


    Data: 16.10.2019, Autor: Wierszopisarka, Źródło: Lol24

    Wiktoria i Grzegorz byli parą już od dwóch lat. Przeżywali kryzysy i upadki jak każdy normalny związek. Jednakże z biegiem czasu Grzegorz zapragnął być z nią już na zawsze, na dobre i na złe. Chciał być już tym najszczęśliwszym mężczyzną, mężem,który ma u swego boku wspaniałą żonę. Z którą chciałby stworzyć rodzinę, którą tak bardzo chciał mieć.Wcześniejsze jego związki rozpadały się z dość różnych powodów m.in zdrad. Życie jest pełne różnych scenariuszy czasem tych pięknych, a czasem tych smutnych. On zaczął krzątać się po swoim domu dość energicznie, sprzątał swoje mieszkanie, rozmyślając czy zadzwonić do Wiktorii i zaprosić ją do siebie. Myśli jego kłębiły się jak chmurki w letnią pogodę nie przesłaniające słońca. Jednak stwierdził,że usiądzie w salonie na kanapie i pomyśli o tym. Przerwał sprzątanie i udał się do salonu oddać się rozmyślaniu o wspólnej przyszłości z Wiktorią. Czy faktycznie już być z nią na zawsze czy raczej sobie odpuścić. Już miał kupiony pierścionek zaręczynowy. Leżał sobie w czerwonym pudełeczku położonym na jasno dębowej komodzie w sypialni. Im bardziej zagłębiał się w to to coraz więcej miał wątpliwości. Musiał wziąć się w garść i do niej zadzwonić, po prostu zaprosić do siebie. Wstał i poszedł po komórke do swojej sypialni. Usiadł na łóżku i wykręcił do niej numer. Po kilku chwilach odebrała
    
    -Hej Kochanie, co tam słychać ? -Była uradowana,że zadzwonił do niej. Tak bardzo za nim tęskniła
    
    -Hej Myszko, u mnie dobrze. Wiesz co chciałbym Cię ...
    ... zaprosić do siebie na kolację
    
    -Bardzo chętnie, cieszę się bardzo. Na którą mam byc u Ciebie?-zapytała
    
    - Tak na 20:00
    
    -Jasne przyjdę to paa. Kocham Cię
    
    -Ja także. Pa . Rozłączyli się. Cieszył się,że znów ją ujrzy. Kochał ją tak naprawdę i szczerze.
    
    *******
    
    Godzina 20:00.
    
    Grzegorz przygotował kolacje, a wszystko to stało już w salonie na stole. Świeczki o zapachu wanilii. Spaghetti na białych talerzach, a obok lampka wina czerwonego. A obok świeczek stał wazon z czerwonych róż.Sam również się przygotował. Biała wyprasowana i wyperfumowana koszula. Spodnie czarne,wyprasowane. Mieszkanie gotowe do jakże uroczystej kolacji. Nagle usłyszał dzwonek do drzwi. Poszedł i otworzył:
    
    -Hej skarbie już jestem -podeszła do niego i pocałowała go lekko w usta. On zamknął drzwi.
    
    - Pozwól,że pomogę zdjąć Ci tą kurteczke- rzucając na nią ciepłe spojrzenie. Uległa mu i oddała mu swoją kurtke. Jej brązowe długie włosy układały się równo na jej czerwonej sukience. Widać jej było wystające łopatki gdy stała odwrócona tyłem. Uwielbiał kiedy na jej szczupłych i zgrabnych nogach miała szpilki. Takiego samego koloru co sukienka.
    
    -Chodź ze mną-powiedział do Wiktorii biorąc ją za rękę i zaprowadzając do salonu. Oniemiała.
    
    -Ależ Grzesiu to jest piękne.. -zaniemówiła z wrażenia i pocałowała go w policzek. Poczuł się doceniony.
    
    -Proszę usiądź sobie kochana
    
    Odsunął jej krzesło by sobie usiadła
    
    -Dziękuje. Wiesz w sumie głodna jestem- rzekła czując ssanie w żołądku.
    
    -No to ...
«123»