Domina na kolonii
Data: 16.10.2019,
Kategorie:
BDSM
Autor: Dzień bez Skarpetek, Źródło: SexOpowiadania
Były wakacje. Postanowiłem po raz pierwszy pojechać na kolonię. Jako, że nikt z moich kolegów nie miał takich planów, postanowiłem porozmawiać o tym z Antosią, moją internetową znajomą z Wielkopolski. Bardzo spodobał Jej się ten pomysł, podobnie jak i moim oraz Jej rodzicom.
Tak więc pod koniec lipca nadszedł czas wyjazdu. Mieliśmy jechać na kolonię w góry, w okolice Zakopanego. Wysłane były trzy autobusy, jeden z okolic Lublina (tym jechałem ja), drugi w okolic Poznania (tym jechała Antosia) i trzeci z okolic Warszawy. Wszystko było ustalone tak, żebyśmy dotarli tam około 13. Po zakwaterowaniu mieliśmy zjeść obiad, a następnie wyjść w góry.
Gdy zajechaliśmy pod hotel wycieczka z Poznania już tam była. Antosia zdążyła już się zakwaterować i załatwić nam wspólny pokój. Gdy przyjechaliśmy, siedziała już na ławce pod hotelem. Od razu ją poznałem, choć nigdy wcześniej nie widzieliśmy się w tzw. realu. Gdy tylko wysiadłem przybiegła do mnie i mocno mnie przytuliła. Choć nasze stosunki były tylko koleżeńskie, przyjacielskie, to jednak często nieśmiałe flirtowaliśmy, komplementowaliśmy się. Zawsze podziwiałem u Antosi pewność i zdecydowanie, a także siłę psychiczną. Fizycznie również wyglądała wspaniale. Była niewysoką brunetką o pięknych piwnych oczach, drobnym nosie i niewielkich ustach. Była dość szczupła, lecz na szczęście nie na tyle, by nie było widać jej wspaniałych kształtów ciała.
Po przywitaniu się z Antosią wziąłem swoje bagaże i poszedłem do pokoju. Okazało ...
... się, że Antosia wybrała dla nas pokój z łożem małżeńskim. Słodko uśmiechnęła się, gdy zobaczyła moje zdziwienie. Stwierdziła, że noce w górach bywają zimne, a w lecie tutaj z pewnością nie grzeją, więc będzie musiała się do kogoś przytulić. Zrobiła słodką minkę i swoimi małymi, czerwonymi ustami pocałowała mnie w policzek. Gdy rozpakowaliśmy się do szaf i pościeliliśmy łóżku, był już czas do zejścia na obiad. Powiedziano nam, że bezpośrednie po obiedzie wsiądziemy w autokar i pojedziemy w góry, więc od razu ubraliśmy się w wygodny, sportowy strój.
Antosia na stopach miała białe skarpetki-stopy, na które założyła śliczne, różowe adidaski. Na różowy staniczek założyła błękitną koszulkę. Ubrała także wygodne, czarne leginsy, które podkreślały delikatne kształty jej pięknego ciała. Wyglądała prześlicznie, nie dałem rady oprzeć się chęci przytulenia Jej, więc jeszcze przed wyjściem znalazła się w moich ramionach.
Na obiedzie siedzieliśmy obok siebie. Niezbyt znaliśmy innych ludzi, jednakże zapoznanie ich było kwestią czasu. Póki co byliśmy zadowoleni ze swojego własnego towarzystwa. Po obiedzie wsiedliśmy do autobusów. Antosia zmieniła swoje miejsca. Zamiast siedzieć w autobusie, który przyjechała spod Poznania, usiadła do mnie. Całą drogę wesoło rozmawialiśmy. Co chwilę ktoś z nas "niechcący" zahaczył drugą osobę, albo przypadkowo położył rękę na drugiej osobie. Nieśmiało też przyglądaliśmy się sobie. Podobała mi się ta słowa brunetka, a z Jej oczu można było odczytać, że i ja ...