1. Dziecko. 30


    Data: 08.06.2018, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---, Źródło: xHamster

    ... dlaczego się Pani pyta... ?
    
    - Bo się nudzę... a rynek mnie interesuje...
    
    - W jakim celu ?
    
    - Sama prowadzę firmę i im więcej wiem, tym lepiej nią zarządzam...
    
    Ładnie zabrzmiało, fachowo, odwrócili się w moją stronę, niunie poszły przypudrować noski...
    
    - A jaką Pani prowadzi ?
    
    - Wydawnictwo literackie...
    
    - E... to słaby interes...
    
    - Dlaczego ?
    
    - Produkcja to jest siła...
    
    - Nie zgodzę się, wam spada sprzedaż, a mi rośnie...
    
    - A jaki miała Pani dochód za tamten rok ?
    
    - Pamiętajcie, że moja firma jest trzy osobowa, a dochód tylko za grudzień, bo wtedy zaczęliśmy, wyniósł od wkładu 12 tyś, na koniec roku do ok 150 tyś.
    
    Myślałam, że uduszą się drinkami...
    
    - Co ?
    
    - To ile jest procent wzrostu, jesteście dobrze w liczbach ?
    
    - Niemożliwe... a teraz ?
    
    - Na koniec marca będzie następne 250, a do końca roku to będzie... e... dużo...mój rynek rozwija się ciągle do góry... może zmieńcie branżę... ?
    
    Wstałam, wzięłam szklaneczkę soku i też postanowiłam odprężyć się w łazience...
    
    Ich wyrazy twarzy, ich spojrzenia, niedowierzanie... dały mi takiego kopa, że szłam jakby na skrzydłach.
    
    Tak, jestem kurwa wielka. Chłopcy ze świata, a płaczą nad procentami, a ja z 12 tyś... dupą zarobionych... ha, ha...
    
    Mogłam teraz nawet wpaść na Roberta, tak się podbudowałam, tak mnie to wzniosło... otworzyłam drzwi... zaczęłam się rozglądać za nim... on przecież też mi pomógł, chciałam nawet podzielić się radością...
    
    Sala był dość zapełniona, ...
    ... Roberta nie było, ale mój wzrok spotkał kogoś, kogo się nie spodziewałam. On również w tej samej chwili skierował wzrok na mnie. To był ON.
    
    Mój pierwszy kochanek, ojciec Patryczka i niedoszły Oleńki. Mój Pan, mój mentor, człowiek, któremu chciałam oddać duszę, a który zjebał mi d**gą ciążę. Przez niego, nie wiem nawet, który jest ojcem. Zarządca, czy architekt.
    
    Nie ważne, stare dzieje, było minęło.
    
    Ale on zerwał się od stolika, a był z kilkoma ludźmi... i patrząc się mi w oczy zaczął się zbliżać... Ja stałam jak sparaliżowana, chciałam uciec do łazienki, ale to by nic nie dało. On nie odpuści...
    
    - Karolinko, ty tutaj, co robisz ?
    
    - Jestem z mężem na przyjęciu jego udziałowców i prezesów...
    
    - Przepięknie wyglądasz, podobno urodziłaś niedawno...
    
    - A co to cię obchodzi... ?
    
    - Jesteś jeszcze piękniejsza niż dotychczas...
    
    - Dziękuję, ale śpieszę się...
    
    - Poczekaj, pogadajmy...
    
    - Nie mamy o czym...
    
    Jako ojciec twojego syna, troszkę chciałbym się dowiedzieć... jak młody się chowie... ?
    
    Nogi mi się ugięły... kurwa mać...
    
    - Co ty opowiadasz...jaki ojciec... ?
    
    - Daj spokój, ty wiesz i ja wiem... z d**gim nie wyszło, ale mogłaś mi powiedzieć, może i zgodziłbym się...
    
    Wszystkie myśli zaczęły mi się plątać, czego on chce, jak go spławić, jak wybrnąć z tragicznej sytuacji... ?
    
    - Chciałbym spotkać się z tobą, jak za starych czasów...
    
    - Nie ma takiej możliwości, nie mam czasu dla ciebie...
    
    - Szkoda, pójdę zatem pogadać z twoim mężem... jest ...
«1234...12»