-
Daleka rodzina - Wyjazd na narty
Data: 21.10.2019, Autor: Twenty16, Źródło: Lol24
... zajmuje łazienkę ! - krzyknęła tak głośno, że usłyszało ją pewnie całe miasteczko, po czym puściła się biegiem w stronę hotelu. Nie zastanawiając się ani chwili, Tomek zaczął ją gonić. Zbliżali się do parkingu, a on cały czas zmniejszał dzielący ich dystans. Julka obejrzała się za siebie żeby zobaczyć gdzie jest jej przeciwnik i nie zauważyła progu zwalniającego, który wyrósł niespodziewanie spod śniegu. - Ała ! Kurwa... - leżała już na plecach i trzymała się za kostkę kiedy dobiegł do niej Tomek. - No i widzisz sieroto, trzeba było się ścigać ? Gdzie Cię boli ? - zapytał i podał jej rękę żeby mogła wstać. - Kostka, chyba skręciłam. Chłopak grał przez wiele lat w kosza i wszelakie urazy stawu skokowego były dla niego jak chleb powszedni. Zdawał sobie sprawę, że Julka pewnie i tak niewiele teraz czuje, ponieważ była mocno pijana. - Poczekaj na jutro, aż wytrzeźwiejesz - droczył się z kuzynką, pomagając jej doczłapać się do hotelowego pokoju. Każde z nich miało osobny pokój, który wychodził na wspólny przedpokój. Z niego można było się udać do małej kuchni i wspólnej łazienki. Położył ją na łóżku w jej pokoju i zaczął delikatnie rozwiązywać sznurówki w bucie. Jęknęła cichuteńko gdy ściągał jej buta. - Niech mi pani pokaże jak to wygląda - powiedział niczym doktor zsuwając skarpetkę. Jego oczom ukazała się piękna, długa i smukła stópka z czarnym lakierem na paznokciach. W okolicy kostki zaczęła się pojawiać opuchlizna. - Przydałby się jakiś ...
... lód, ale chyba go zabrakło w moim gabinecie. Proszę ze mną. - przerzucił jej rękę przez swoje ramię i zaniósł do łazienki, która jak na hotel, była stosunkowo obszerna. Rozejrzał się dookoła i zauważył drewniany taborecik, stojący pod oknem. Kazał jej przytrzymać się na moment drzwi, od sporej wielkości kabiny prysznicowej. Sam udał się po mebelek spod okna, który następnie ustawił pod prysznicem i kazał jej na nim usiąść. - Zapraszam - powiedział, odkręcając lodowato zimną wodę. - Myślę, że kostka jest tylko podkręcona, nie powinno być tragedii. Teraz trzymaj słuchawkę i oblewaj wodą swoją kostkę, a ja się wysikam jeśli pozwolisz. - Oczywiście, panie doktorze. - Aaaaaaaa, jak zimno ! Co ty robisz ?! - krzyknął, przeskakując z nogi na nogę - to Julka postanowiła sobie z niego zażartować i skierował strumień lodowatej wody wprost na niego. - Sorry, sorry, już nie będę. No bo kto mnie będzie leczył ? - powiedziała Julka z udawaną skruchą w głosie. Skończył sikać, ale całe jego ubranie było mokre. - Siedź tutaj, a ja pójdę się przebrać - rozkazał jej, a ona odpowiedziała mu ruchem głowy oznaczającym, że rozumie. Zmienił ubrania na suche i po chwili był z powrotem w łazience. - Chyba już starczy - stwierdził, po obejrzeniu jej kostki. - Zaniesie mnie do doktor do łóżka ? - Oczywiście - zakręcił wodę, złapał ją tak jak poprzednio i zaniósł na łóżko. - Nie wiem jak ty kuzyn, ale ja to bym się wykąpała. Zaraz przygotuję się do kąpieli, pomożesz mi ...