-
Stażystka cz.3
Data: 25.10.2019, Autor: mathias136, Źródło: Lol24
... dziewczyn, oraz z opinią na ich temat i praktycznie podjął już decyzję. Dzisiejsze rozmowy są jakby dopełnieniem formalności. Marikę uspokoił taki rozwój wypadków, była pewna, że słabo wypadła by podczas rozmowy, która miałaby sprawdzić jej wiedzę. Stres zbyt mocno dawał jej o sobie znać, trząsł się jej głos i była bardzo przestraszona. Prezes od razu to zauważył i uspokoił ją mówiąc, że powinna być dobrej myśli. Po powrocie do biura od razu wpadła w ramiona Mateusza, potrzebowała go dzisiaj bardziej niż zwykle. Opowiedziała mu jak przebiegała rozmowa i że około 11:00 będzie wszystko wiadomo. Chciał jej powiedzieć, że już od kilku dni zna wynik tych wyborów, ale postanowił zachować to dla siebie. Niech dowie się od Prezesa, że to ona była zdecydowanie najlepszą stażystką. Bardzo chciał zobaczyć miny pozostałych dziewczyn – takich pewnych siebie, często dokuczających Marice, lub po prostu ją ignorujących. Kiedy w końcu nadeszła wyczekiwana przez wszystkich pora, Marika zaczęła kierować się w stronę drzwi, a Mateusz pokazał jej, że trzyma za nią kciuki. Nie mógł doczekać się kiedy wreszcie wróci i będą mogli zacząć świętować. Położył na jej biurku bukiet róż i czekał na nią przy drzwiach. Po kilku minutach weszła do biura, a wyraz jej twarzy mówił wszystko. Dawno nie widział jej tak rozpromienionej i zadowolonej z siebie. - Gratuluję – zaczął, ale przerwała mu pocałunkiem, który był strasznie namiętny. Objął ją w pasie i przytulił do siebie. - Wiem, że bez ciebie by ...
... mi się nie udało – wyszeptała. - Udało by ci się, jesteś najzdolniejszą dziewczyną jaką znam, musisz tylko być bardziej pewna siebie – odpowiedział i podał jej kwiaty. - Są piękne, pójdę do kuchni po wodę i wstawię je do wazonu – jej oczy świeciły się z radości. Kiedy weszła do kuchni zobaczyła w niej Magdę i jej najlepszą przyjaciółkę – Asię. Obie spojrzały na nią wzrokiem, który wskazywał, że nie jest tu mile widziana. - No proszę, któż to przyszedł – zaczęła Magda – czego tu chcesz? - Przyszłam tylko po wodę, zaraz sobie pójdę – odpowiedział cicho Marika. - A od kogo masz te kwiaty? Sama je sobie kupiłaś, żeby teraz nimi szpanować – kontynuowała Magda, która zaciskała zęby z wściekłości. - Na pewno, przecież nikt nie tracił by kasy na kwiaty dla takiej małpy – dodała Asia. Marika czuła jak do jej oczu napływają łzy, nigdy nic im nie zrobiła i była zawsze dla każdego miła, a one traktują ją jak wroga. - Chodźmy stąd, nie warto tracić czasu na tą szmatę – powiedział Magda, a wychodząc z kuchni wytrąciła Marice kwiaty z ręki. Upadły na podłogę, a kiedy Marika się po nie schyliła, Asia zaczęła po nich deptać – teraz bardziej do ciebie pasują, jesteś nikim więc i bukiet powinnaś mieć byle jaki. Wyszły z kuchni, a Marika upadła na kolana i zaczęła płakać, zbierając to co zostało z jej pięknych róż. Zepsuły jej cały dzień, była pewna, że nie będzie mogła się już uspokoić. Po paru minutach wróciła do biura, było po niej widać, że płakała, więc Mateusz ...