1. Wyznanie geja


    Data: 27.10.2019, Kategorie: Geje Autor: orfeusz, Źródło: SexOpowiadania

    ... homoseksualistów. Przy stolikach dużo młodych chłopców i starszych mężczyzn. Siedzieli parami. Przeważnie milczeli i głęboko patrzyli sobie w oczy. Randki zakochanych jednej płci. Dosyć osobliwy widok dla nie oswojonych oczu. Niektórzy wyzywający jak kokoty z tą charakterystyczną ostentacją ludzi broniących swej odmienności z otwartą przyłbicą. Inni niepewni, jakby zawstydzeni, rozglądali się płochliwie.Jureczek wyraźnie miał tutaj status bywalca. Rzucał wokół pozdrowienia i jego pozdrawiano z niekłamaną serdecznością. Zauważyłem ponadto, że popatrywano na niego powłóczyście. Muskularny, śniady, o szybkich energicznych ruchach boksera wagi lekkiej czy cyrkowego akrobaty. W "Alhambrze", wśród miękkich, kobieco zachowujących się osobników wyróżniał się zdecydowanie męskim wyglądem.W rozmowie ze mną nie ukrywał niczego. Patrzył prosto w oczy i mówił. To zaczęło się jeszcze w poprawczaku. Zaprzyjaźnił się z jednym chłopakiem. Początek w odmienności. Tamten słaby, niezaradny i nieśmiały. Natomiast on dawał sobie świetnie we wszystkim radę i ten drugi zbudził w nim opiekuńcze odruchy. Ta więź w ich gwarze nazywała się "herbatnikowaniem". Dzielili się papierosami, żarciem z wypiski, ciuchami. Herbatnicy! Może od parzenia mocnej, czarnej herbaty, która wprawiała w swoisty trans, ekstazę. Budziły się śmiałe pragnienia, wiele barier nagle łatwych do pokonania. Zwierzali się więc sobie z różnych oczekiwań, nadziei. Ostatni nocny papieros i przyciszona rozmowa.Jureczek znalazł się w ...
    ... poprawczaku za młodzieńcze wybryki. Czupurny szesnastolatek nie lubił nikomu ustępować. Jakaś zwada z kierowcami autobusów w zajezdni MZK. Interwencja milicjanta. Stawiał czynny opór władzy. Tak powiedziane zostało językiem sądowego protokołu.
    
    - Wypiąstkowałem trochę tego gliniarza. - Uśmiechnął się dziecinnie, a zarazem po łobuzersku, buńczucznie.Więc kontakty z herbatnikiem. Był to chłopak delikatny, przerażony miejscem, w którym się znalazł. Obronił go raz, drugi przed agresją towarzyszy niedoli. Wprowadzał w arkana sztuki życia w tym wilczym, okrutnym środowisku małoletnich przestępców. To stało się jednak czymś więcej niż przyjaźnią. Długi czas sam sobie tego nie uświadamiał. Pierwsze dziwne sygnały: dotyk, jedno ciało ociera się o drugie, prąd zaczyna go przenikać. Mocne, fizyczne wrażenie. Przychodzi niepokój, zażenowanie. Ale także chęć na ponowny dotyk. Sygnały pojawiały się i zanikały. Jeszcze nie zmuszały do głębszego zastanowienia się nad przyczyną zamętu. Po prostu wybuchały nagle impulsy i nie wiadomo co one znaczyły. Nie dochodziły jeszcze do świadomości. Wspólny nocny papieros stał się rytuałem. Leżeli obok siebie. Tego papierosa wypalali na jednym łóżku. Jeden przenosił się do drugiego. Żeby być bliżej. Tak to się zaczęło. Pogłębiało się niezauważalnie. Oglądali się nawzajem, sprawdzali muskulaturę. Dotknięcie przechodziło w pieszczotę. Gwałtownie odrywali od siebie ręce jak złodzieje przyłapani na gorącym uczynku. Zażenowani, niespokojni. Nawet unikali się w ...
«1234...15»