1. Virtual seks - preludium akcji właściwej


    Data: 31.10.2019, Autor: ErmonTwilight, Źródło: Lol24

    ... nim resztę spermy i ponownie wcisnęła w usta, mrucząc z zadowolenia. Powtórzyła tę czynność jeszcze dwukrotnie. Gdybym nie miał innych planów, co do wykorzystania jej w ciągu dnia, doszedłbym wkrótce po raz kolejny.
    
    Wszystkie plany legły w gruzach, w akompaniamencie walących się na mą głowę głazów.
    
    7-25. Świetna godzina do pobudki.
    
    O ile budzik nie został nastawiony na 6.15.
    
    W miejscu, w którym zwykle drzemały baterie, zastałem pustkę. Budzik został pozbawiony swoich wartościowych wnętrzności i nawet domyślałem się, kto mógł dokonać tak perfidnego zamachu na moją własność.
    
    Opieprzyłem w myślach siostrę, na której szafce dumnie prężył się silikonowy wibrator. Jeszcze biło od niego gorącem minionego wieczoru. Zapewne wyczerpała wszystkie swoje baterie, po czym dobrała się do źródeł mojego zasilania. Dobrze, że Daisy, moją dmuchaną lalkę z syntetycznego kauczuku, o zapachu zielonego jabłuszka, ukryłem w zamykanej na klucz szafie.
    
    Siostra, gotowa była bowiem i ją pozbawić mocy wewnętrznych wibracji, które tak uwielbiałem.
    
    Miało to swoje minusy. A właściwie jeden.
    
    Żywe kobiety nie drżały.
    
    W teorii mógłbym je włączyć, wsuwając dwa palce dziewczyny, z nawiniętym na nie drutem, wprost do gniazdka. Problem widziałem jednak w braku izolacji, który doprowadziłby prąd również do mnie.
    
    Cholerna fizyka. Gdybym się jej nie uczył, przynajmniej mógłbym spróbować.
    
    Świadomość była jednak skutecznym środkiem zapobiegawczym.
    
    Nie byłbym jednak sobą, nie ...
    ... znajdując rozwiązania dla tak ważnego w moim życiu zagadnienia.
    
    Ucieszyłem się więc ogromnie, gdy Agnieszka, wypinając się grzecznie przed kamerą, wsunęła w swój piękny tyłek pokryty śliną palec. Później, gdy doszła dwa razy, po każdym rozchylając swoje pulsujące wejście, poprosiłem, by wypięła się raz jeszcze.
    
    - Złącz nogi, moja suko – wycedziłem, wpatrzony w szczerbinkę seksualnego celownika, umieszczoną dokładnie na jej okrągłej dziurce.
    
    - Ślicznie. Masz idealny tyłek i uwielbiam go w tej formie.
    
    Oczywiście wciąż patrzyła w moje oczy, przechylając mocno głowę.
    
    Zacisnęła wargę zębami.
    
    - Wypnij się. Tak, jakbyś czuła, że powoli wchodzę do środka. Dobrze…
    
    - Teraz pośliń dwa paluszki. Idealnie – wyszeptałem, gdy lubieżnie wsunęła palce w usta. Wyprostowałem nogi i wyciągnąłem na wierzch swojego wielkiego ptaka.
    
    Uwolniony ucieszył się z seansu, na który został zaproszony. Poprosił o colę i popcorn, lecz uciszyłem go, zaciskając dłoń na szyi. Zrozumiał aluzję i przypatrywał się mokrym okiem zawartości ekranu.
    
    - Hej, ślicznotko! Pięknie się bawisz! Dostanę buziaka? Przyprowadziłaś ze sobą koleżanki? – zapewne tak właśnie by mówił, gdyby potrafił robić coś, poza staniem na baczność i spluwaniem co jakiś czas kroplą śluzu.
    
    - Pomasuj dupkę – wyszeptałem do Agnieszki, mocniej zaciskając dłoń na kutasie.
    
    Jęknęła cicho i przyłożyła palce tak, jak ją o to poprosiłem. Powoli masowała swoje lubieżne wejście, wciskając palce coraz mocniej, już bez mojej ...