1. Virtual seks - preludium akcji właściwej


    Data: 31.10.2019, Autor: ErmonTwilight, Źródło: Lol24

    ... komendy.
    
    - O tak, moja piękna suko – wyszeptałem, wprawiając dłoń w ruch. – Włóż je sobie.
    
    - Yhmmm – jęknęła.
    
    - Pieprz się. Zrób to – mówiłem, coraz szybciej poruszając palcami na całej długości kutasa. Błądziła wzrokiem, raz patrząc mi w oczy, raz na niego. Widziałem, jak palce znikają coraz głębiej w jej ciasnej dziurce.
    
    - Pierdol się, moja mała suko! Zrób to dla mnie, rozumiesz? Chcę, żebyś teraz doszła! – charczałem załamującym się głosem. Dyszałem coraz szybciej. Dokładnie tak, jak ona. Widziałem mgłę, którą pokrywa się wzrok Agnieszki. Wciskała w siebie palce, szukając właściwego momentu. Znalazła go, dotykając drugą dłonią pulsującej łechtaczki. Zawyła, uderzając głową o fotel. Zamarła w tej pozycji i widziałem wyraźnie, że jej ciało drży.
    
    - Pięknie, moja mała. Chodź tu szybko. Chcę zobaczyć twoją buzię!
    
    Zbliżyła się do kamery. Widziałem dokładnie jej twarz, ramiona i piersi.
    
    Gdy otworzyła usta, trysnąłem mocno.
    
    Cztery rakiety poszybowały w powietrze, jedna po drugiej.
    
    Spuszczałem się obficie, wpatrzony w ekran. Lizała go i całowała wirtualnie, układając usta w różnych pozach, przez małym okiem kamery.
    
    Przetarłem się ręcznikiem, który przygotowałem zawczasu. Wtedy ...
    ... nie wiedziałem, że spermy będzie więcej, niż potu na moim czole.
    
    - Od piątku nie ma ucieczki, moja mała – powiedziałem, wciąż ciężko dysząc. – Zobaczymy się o osiemnastej i do rana będziesz czuła na sobie mój ciężar.
    
    - Wiesz, że nie mogę się doczekać…
    
    - Wiem. Bo ja również. Mam coś dla ciebie. Dostaniesz w piątek.
    
    - Co takiego? – zapytała filuternie, podciągając kolana pod brodę. W tej pozycji widziałem jej mokrą cipkę w całej okazałości.
    
    - Dowiesz się w piątek. To niespodzianka.
    
    - Powiedz. Proszę. Wiesz, że nie lubię czekać.
    
    - Tym razem poczekasz. Musisz. Zbieram się do pracy, moja mała suko. Myśl o mnie mocno. I mokro.
    
    - Oczywiście. Przecież wiesz… jak zawsze.
    
    Może tak, a może nie.
    
    Wskoczyłem pod prysznic. Potem, czując intensywny zapach żelu na ciele, przyozdobiłem je nowymi perfumami. Gdybym był kobietą, sam wpiłbym się nosem w szyję mężczyzny, który tak pachnie.
    
    Wyjąłem z szuflady ozdobny kartonik. Na jego dnie spoczywał pompowany korek, wyposażony w regulację obrotów i pompkę.
    
    Nie mogłem się doczekać chwili, w której wcisnę się w jej ciasne wnętrze, wypełnione od strony drugiej dziurki wibrującą maskotką.
    
    Byle do piątku.
    
    Potem, będzie już na zawsze moja. 
«123»