1. Gosposia Proboszcza Czesc II


    Data: 15.11.2019, Kategorie: Zdrada Autor: Szewelska, Źródło: SexOpowiadania

    ... mi krzesło. - Nie, nie trzeba nie zajmę dużo czasu. Chce księdza o coś zapytać. Mówiąc te słowa ruszyłam do biurka szarpnęłam szufladę i wyjęłam moje majtusie. - co to ma znaczyć ?!! Trzymałam je w dłoni i patrzyłam na jego minę . - no? skąd się tu wzięły ?! Był czerwony na twarzy, szukał słów. Wreszcie. - tak znalazłem je w pralni. Nie umiem pani wytłumaczyć dlaczego je zabrałem. Postanowiłam, że usiądę. Siadając podciągnęłam nie co spódniczkę, założyłam nogę na nogę eksponując swoje uda. On patrzył, przełknął suchość w gardle. Widziałam, że chce coś powiedzieć. Nie mówiłam nic czekałam aż zbierze myśli. - pani Asiu, to maja tajemnica. Zaczął. - Nikt nie jest doskonały , ja też. Zawsze podniecały mnie kobiety, a skoro nie mogłem ich mieć, chciałem mieć ich namiastkę. Nie wiem dokładnie kiedy to się zaczęło. Mówił o tym ze skruchą. Zastanawiałam się co powiedzieć. Siedząc głaskałam się po nodze. - Dobrze, nikomu o tym nie powiem. To pozostanie naszą tajemnicą. I może będę mogła księdzu jakoś pomóc. W tym momencie uniósł wzrok, był zdumiony. To było widać . - Pani Asiu ja nie .... ja nie mogę jestem księdzem. - Spokojne proszę księdza, miałam na myśli bieliznę, moją bieliznę. Zmieszany patrzył na mnie a właściwie na moje nogi. - Dzisiejsze majteczki. Powiedziałam. - Mogę księdzu zostawić. Patrzył przez chwile z niedowierzaniem , ale pokiwał głową i dodał. - będzie mi bardzo miło. - Niech pani zaczeka jeszcze, powiedział szybko i wyszedł do pomieszczenia za kancelarią. Kiedy ...
    ... wrócił trzymał w ręku kopertę którą mi wręczył. - co to jest? Zapytałam. - To dla pani, premia. - Nie musi ksiądz tego robić, ja nikomu nie powiem. - Proszę przyjąć. Położył mi kopertę na kolanach przy tym zewnętrzną częścią dłoni musnął pończochę. Nie wierzyłam, tam było 10 tys. Skąd u niego takie pieniądze ? Ale ma to ma i mnie się opłaciło. Kiedy poszłam do ogrodu po świeże kwiaty Spotkałam Kazika. - i co? Zapytał . - Z czym? Zapytałam. - Znalazł je te majtki. - Ach nie, już wszytko dobrze, sama znalazłam. Niepotrzebnie się tak denerwowałam. Skłamałam jak z nut. - No tak, powiedział Kazik i dodał na koniec. - Przyjdziesz? Zacisnęłam usta w zastanowieniu. - ty musisz co dziennie ? Zapytałam. - Ciebie nawet trzy razy dziennie. Odpowiedział i pomasował się po kroczu. – Nie wiem Kaziu, może wpadnę na szybki numerek. - Będę czekał kocico. Wróciłam do kuchni, a tam ksiądz robił sobie herbatę. I bacznie mi się przyglądał. - podobają się ? Zagadnęłam. - Co takiego? Zapytał nie patrząc w moją stronę. - Moje nogi? Czy się podobają? Spojrzał w moja stronę, a minę miał taką, że aż się wystraszyłam. - Tak, bardzo, a widok, ten z korytarza jak pani poprawiała pończochę, to było coś cudownego. Nigdy czegoś tak podniecającego nie widziałem po za telewizją. - A ma ksiądz jakieś pragnienie z tym związane? Zapytałam przesuwając rękę od kolana w górę. - Pani Asiu ! Powiedział uniesionym tonem. - Ja tylko pytam. Powiedziałam, z uśmiechem. - Niech ksiądz da coś do roboty kościelnemu, a przekona ...
«1234...»