1. Gosposia Proboszcza Czesc II


    Data: 15.11.2019, Kategorie: Zdrada Autor: Szewelska, Źródło: SexOpowiadania

    ... zobaczył mokrą i gorącą pisie. Przyciągnęłam go za głowę, ręką i nogą na jego barku. Poczułam jego gorący nierównomierny oddech na pisi. Poczułam jak jego język delikatnie ją muska. Pomogłam mu, rozszerzyłam, palcami i powiedziałam. - teraz liż no już!! Przywarł do niej, jego język wreszcie zaczął pracować, lizał ssał jak by to był „ Pierwszy” I ostatni raz w jego życiu, jak by chciał na zapas mieć smak i zapach mojej pusi. - oooooo!!!! Taaaaakch. Jęczałam, wzdychałam i przyciskała jego głowę. Nagle wstrząsnęło nim, jak by skurcz, ciężko i szybko oddychał, trwał chwile w bezruchu. Wiedziałam, ci się stało. Doszedł. - niech pani stad wyjdzie i to szybko. Powiedział mi. Bez słowa zeskoczyłam z kozetki. Mokra rozochocona. Weszłam do kuchni z myślą, gdzie jest Kazik. Pewnie nie prędko wróci. Po koło pół godzinie ksiądz zaprosił mnie do gabinetu. Weszłam pewnym krokiem z uśmiechem na twarzy, usiadłam zadzierając nogę na nogę. - Pani Asiu, zaczął czerwony na twarzy. Po tym co tu zaszło, powinienem wyjechać na urlop i pani tez, tak radzę. - Urlop?! Zdziwiona zapytałam. - A kto będzie odprawiał msze kto? - Kto zajmie plebanią, ksiądz aż tak się mnie boi? - Nie powiem nikomu, już to mówiłam. - Nie oto chodzi pani Asiu . Zaczął z wolna. - Sprowadziła mnie pani z drogi cnoty na złą drogę. - Ha ha ha !!! Ze śmiech aż się pochyliłam. - Ja na złą drogę ?! - Wąchanie damskiej bielizny przez tyle lat było czymś dobrym według księdza? - Słuchaj klecho! Mogłeś mnie mieć na co dzień, mogłeś ...
    ... mieć kobietę , ale ty wolisz wąchać gacie. Skoro tak to proszę. Wstałam podciągnęłam spódnice i zdjęć majtki, rzuciłam je na biurko i wyszłam. Byłam wściekła, tak bardzo, że chciałem tę prace rzucić natychmiast. Zebrałam się i ruszyłam do domu. Po drodze spotkałam Kazika. -Dokąd to . Zapytał. - do domu, na dziś wystarczy. - A, ale obiecałaś, że ... - że przyjdę, przykro mi nic dziś z tego nie będzie. Już miałam iść ale... - wiesz co przyjdź do mnie do domu za kwadrans, przyjdź ! Słyszysz? - O, oczywiście pani Asiu. Miałam tak wielką ochotę, że nie mogłam sobie z tym poradzić a na męża raczej liczyć nie mogłam. Kwadrans minął szybko i punktualnie w drzwiach stał Kazik kościelny. - chodź. Powiedziałam i prowadziłam go do kuchni. Szłam przed nim kręcąc i podciągając spódniczkę. Oparłam się o stół i powiedziałam. - Weź mnie teraz mocno. Bez litości nawet jak będę mówiła, że za mocno, nie słuchaj tylko rżnij jak sukę. Długo nie musiałam czekać, poczułam jak Kazik przyłożył złapał mnie za biodra i wjechał z impetem zaraz po tym nie zawrzał na nic pchał i cofał i znowu jak tłok. A ja wyłam w niebo głosy, byłam tak mokra, że ciekło mi po nogach. - tak tak tak pierdol mnie jak dziwkę taaaakch kuuuurwa nie przestawaj. Kazik wyraźnie przyspieszył, dyszał sapał i powiedział. - naaaa kooonieeec weź go do pyska suko jebana. - Tak chce daj daj będę ssała!!! Po tych słowach Kazik przyspieszył i po chwili wyszedł , złapał mnie za włosy sprowadził na kolana i wepchnął mi w usta, energicznie ...
«1...3456»