Nauczyciel i uczeń
Data: 20.11.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Sylwunia, Źródło: Pornzone
... pierwszym razem zafarbować je na ognistoczerwony kolor. Jak widać, poddał się. Został przy pudrowym różu, ale w sumie... W sumie, Adamowi aż wstyd było do przyznać, wyglądał uroczo.
- Karol? - zaczął jeszcze raz, niepewnie i trochę trzęsącym się głosem. Widząc w jakim stanie jest chłopak, powątpiewał czy aby na pewno nie zaczął go po prostu molestować, czy aby na pewno te jego ciche westchnienia to prawie niema próba oporu.
- Wybacz mi... Proszę, nie mów nikomu! Przysięgam, że to się więcej nie powtórzy!
Farbowany nastolatek skinął tylko głową, cały czas usiłując uspokoić oddech.
- J-jest okej. - westchnął półgłosem. Potem, nadal jakoś nieśmiało i przykro, spojrzał w górę na nauczyciela. - Jest okej. - zapewnił go. - Nikomu nie powiem i nie gniewam się.
* * * * *
Od feralnego dnia mijały już dwa tygodnie. Rzeczywiście żadna taka, ani podobna sytuacja nie miały już miejsca. Karol zostawał czasami po lekcjach na zajęciach teatralnych, albo żeby chociaż skonsultować co dokładnie spierdolił na kartkówce ze „Zbrodni i Kary”.W kilku słowach – miał już wiele okazji, aby zostać z panem od polskiego sam na sam, ale nic się nie stało.
Po konsultacjach przedmiotowych i zakończeniu pierwszego semestru przyszedł czas na próbne egzaminy i choć większość ludzi, którzy znali Karola mogliby się zaklinać na wszystkich bogów, że osiemnastolatek mógł sobie poradzić ze wszystkim (nawet z cholerną matematyką) ostentacyjnie spierdolił egzamin z rozszerzonego języka ...
... polskiego. Kiedy Olszewski odbierał arkusz, zbladł jak kreda. Cała klasa IIIA po prostu zdębiała, kiedy Karol, z nieukrywaną złością, wypowiedział dość niepodobne do siebie słowa.
- No żeż, kurwa mać!
Kilka osób zaczęło mrukliwie chichotać pod ławkami. Pełeszuk prawie podskoczył wraz ze swoim krzesłem. Spojrzał w stronę odchodzącego od jego biurka ucznia i nie wierzył.
- Olszewski! - zawołał za nim. - Coś się stało?
A Karol, zupełnie jakby nie był sobą i najbezczelniej jak potrafił...
- Chuj, nie zdałem.
Cała klasa humanistyczna siedziała albo z rozdziawionymi szeroko ustami, ale rechotała po bokach sali. Żeby Olszewski przeklinał? Żeby w taki sposób do najukochańszego nauczyciela? Coś musiało mu odpierdolić! Nie zdał polskiego? Piątkowy uczeń nie zdał? No, takich jaj to jeszcze nie było!
Jeszcze może nie byłoby najgorzej, gdyby kilka osób umiało powstrzymać swój cięty język i nie wypowiedzieć paru przykrych słów na głos. Karol pierwszy raz, nawet się nie zdenerwował, ale po prostu porządnie się wkurwił.
- Jak tak, to ja, kurwa wychodzę! Na razie! - po czym złapał swój plecak i skierował się do wyjścia z sali. Trzasnął głośno drzwiami i tyle było go widać.
Jeszcze przez dłuższą chwilę Pełeszuk siedział kompletnie zdębiały. Jedyne co przeszkadzało mu się skupić i zastanowić co w ogóle mogło być przyczyną tego niecodziennego zachowania najgrzeczniejszego (do tej pory) ucznia to nieustanny, wręcz chory rechot pozostałych maturzystów z IIIA.
- Szanowni ...