1. Chodź! Chodź! Chodź!


    Data: 25.11.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: anonim, Źródło: Fikumiku

    ... drogę do jej mieszkania, ruszając otrzymałem niespodziewany pocałunek w usta. Ach, jak on smakował! W domu poprosiła mnie, abym usiadł w salonie i czuł się jak u siebie. Zanim to zrobiłem, wniosłem do korytarza zgrzewki z piwem. Czułem, że Beata chce najpierw zrzucić z siebie robocze ubrania i nałożyć coś bardziej seksownego. Usadowiłem się wygodnie na sofie i otworzyłem dobre, zimne piwo, które po wszystkich wydarzeniach dnia smakowało mi cudownie. Już wyobrażałem sobie Beatę w wyzywającym stroju. Od myślenia o tym wszystkim stanął mi natychmiast. W spodniach miałem wielkiego, gorącego kutasa. Wlewałem w siebie jedno piwo za drugim. Po chwili w drzwiach prowadzących z salonu do kuchni ukazała się Beata. Miała na sobie śliczną, błękitną sukienkę. Oczywiście suknia była zupełnie przezroczysta. Widok ten tak mnie rozpalił, że myślałem, że mi nogę urwie i sam wyskoczy ze spodni. Beata uśmiechnęła się do mnie szeroko i od razu domyśliła się, w jakim jestem stanie. Poprosiła, żebym był tak dobry i otworzył też jedno piwo dla niej, co zrobiłem z radością. Spojrzała na mnie prowokująco i zapytała, czy nie za ciepło mi jest w tych wszystkich ubraniach. Zrozumiałem natychmiast aluzję i zacząłem rozbierać się powoli. W końcu stałem przed tą śliczną dziewczyną zupełnie nagi. - Czy wiesz, że twoje oczy zdradzają wyraźnie, o czym myślisz stojąc tutaj? Tak, tak, one po prostu błyszczą pożądaniem - stwierdziła Beata i zaczęła śmiać się głośno. Roześmiałem się razem z nią i powiedziałem: - ...
    ... Doprowadzasz mnie do szaleństwa. Mam ochotę wyjebać cię porządnie. Beata nie zareagowała na moje słowa. Powiedziała tylko, że też ma na mnie ochotę. I znów rozległ się jej zmysłowy śmiech. Była to najdziwniejsza i najwspanialsza dziewczyna, jaką kiedykolwiek spotkałem. Nagle - nie wypowiedziawszy ani słowa - pozwoliła sukience opaść na podłogę. Stała teraz przede mną całkowicie naga. Och, jakże fantastyczny był to widok. Kutas zesztywniał mi jeszcze bardziej i wyprężył się jak struna. Opletliśmy się ramionami stapiając się w słodkim, mokrym pocałunku z języczkiem. - Jesteś najładniejszą i najfajniejszą dziewczyną, jaką spotkałem od bardzo dawna - powiedziałem. Wtedy Beata znów się uśmiechnęła, ale tym razem chciała czegoś zupełnie innego niż tylko pocałunku. Miała małe piersi, cudowne do masowania, ściskania i gryzienia. Położyła się płasko na sofie, a jej słodka cipa aż prosiła się o wypełnienie. Zareagowałem natychmiast kładąc się na niej. Skierowałem mojego twardego jak kamień kutasa w pizdę Beaty i zacząłem od lekkich, ostrożnych poruszeń w tył i w przód. Po pewnym czasie zwiększyłem tempo i nadałem ruchom gwałtowny rytm. Teraz rżnąłem ją na całego. Głośno stękała z rozkoszy czując w pochwie mojego wielkiego, sztywnego członka. Wyciągnąłem z niej fiuta pytając, czy nie zechciałaby pojeździć na mnie konno. - O, tak, chętnie - odpowiedziała. Tak też się stało. Wskoczyła na mnie jak wytrawna amazonka. Rozgrzana, roześmiana, usiadła na mnie tak, że żołądź akurat dotykała jej ...